- Ostatnio zatrzymaliśmy turystkę z pięknym kapeluszem, na rondzie którego znajdował się koralowiec - mówi Marek Sztynyk z wrocławskiej Izby Celnej. - Pani kupiła go nie będąc świadoma, że koralowce są chronione konwencją waszyngtońską. Skończyło się na zatrzymaniu kapelusza i grzywnie.
Obok podróżnych, którzy nie do końca wiedzą, co mogą przywieźć z bliskowschodnich kramów, i sprzedawców krążących po plażach, wciąż funkcjonują przemytnicy, który świadomie i z pełną odpowiedzialnością decydują się na przerzut do Polski m.in. dzikich, żywych zwierząt. - Był przypadek, że mężczyzna tak spreparował butelkę, aby do środka zmieściła się papuga. Inny skleił żółwie po to, aby nie ruszały się w bagażu. Wpadli w Polsce - dodaje Sztynyk.
Przez granicę, bez specjalnych zezwoleń, nie możemy przewieźć m.in.: niektórych rodzajów kawioru, wyrobów z dzikich kotów, niedźwiedzi, wilków, wypchanych dzikich ptaków. Jeśli mamy ochotę spróbować nalewki z węża, lepiej zrobić to na miejscu, w innym wypadku butelka z trunkiem zostanie zarekwirowana na lotnisku, a na nas nałożone zostanie cło i grzywna.
Jak duża może to być kara? - Na pewno są dotkliwe. To jak jest wysoka, zależy od wielu czynników. Począwszy od tego co jest przywożone, skąd i o jakiej wartości - tłumaczy Marek Sztynyk. Konwencja waszyngtońska (CITES) zakłada na przykład, że wywiezienie koralowca z Egiptu wiąże się z grzywną, której maksymalna wysokość wynosi... bagatela 10 tysięcy dolarów.
Celnicy okres wakacyjny nazywają czasem "plag egipskich". Praktycznie nie ma samolotu z którego nie wysiedliby turyści obładowani zakazanym towarem. We Wrocławiu rozpoczął się on na dobre pod koniec maja, kiedy zatrzymano mężczyznę, który w torbie miał ponad 2 kg koralowca. Próba przewozu gatunków zagrożonych, które zawarte są w karcie CITES, zagrożona jest również karą więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat.
Jak uniknąć podobnych przypadków i ustrzec się przed kupnem towaru, który jest chroniony? - Warto spytać się o radę rezydenta wycieczki, na której jesteśmy. On powinien być zorientowany najbardziej w tym, co nam wolno, a czego nie. Nie kupujmy też od przypadkowo napotkanych osób i pamiętajmy o zdrowym rozsądku - mówi Piotr Pertyka, organizator wyjazdów do Afryki.
Jeśli jedziemy na własną rękę, warto poszukać informacji na stronach Izby Celnej. Co się dzieje z towarami zarekwirowanymi już w Polsce? Odebrane turystom zwierzęta najczęściej trafiają do ogrodów zoologicznych. Minerały, koralowce czy inne pamiątki swoje miejsce znajdują w muzeach. W przypadku cennych znalezisk mogą one wrócić do kraju pochodzenia.