Isabella Wheildon była zdrowym i radosnym dzieckiem zanim jej mama Chelsea Gleason-Mitchell zaczęła spotykać się ze Scottem Jeffem, twierdzi prokurator Sally Howes. Pózniej zaczął się koszmar dziewczynki.
Partner matki znęcał się okrutnie nad dwulatką
Przysięgli podczas procesu o morderstwo Gleason-Mitchell usłyszeli, że dziecko doznało „rozległych zewnętrznych urazów tkanek miękkich ciała, w tym głowy, szyi, tułowia, kończyn” i innych obszarów.
Obrażenia jej miednicy były skutkiem „deptania lub kopania”. Według ustaleń, matka dziewczynki Gleason-Mitchell „stała, patrzyła, nic nie robiła i pozwoliła, aby to się działo”.
Po zabójstwie wyrodna matka poszła do pubu
„Czułaś się na siłach, żeby pójść na zakupy z Jeffem, oboje pchaliście ciało Isabelli w wózku przykrytym kocem, jakbyście cieszyli się rodzinnym dniem na mieście” - powiedział sędzia 24-letniej Gleason-Mitchell.
Dodał, że para zostawiła ciało Isabelli w łazience w schronisku dla bezdomnych, po czym Gleason-Mitchell wsiadła do pociągu i odjechała. Później widziano ją, jak siedzi szczęśliwa z lampką wina w pubie.
Para została szybko aresztowana, Jeff został skazany na dożywocie za morderstwo dziewczynki. Wyrodną matkę skazano na 10 lat więzienia za spowodowanie lub umożliwienie śmierci Isabelli.