Paul Pogba nie zgadza się z wykluczeniem
Francuz w czwartek dostał - śmiało można stwierdzić - drakoński wyrok, jeśli chodzi o swoją dotychczasową przygodę z piłką nożną. Piłkarz Juventusu został wykluczony na okres czterech lat za stosowanie niedozwolonych środków na początku tego sezonu. Dla 30-latka chcąc, nie chcąc to może być równoznaczne z końcem kariery.
Piłkarz, który w marcu skończy 31 lat był tymczasowo zawieszony we wrześniu przez włoski trybunał antydopingowy po pozytywnym wyniku testu na obecność testosteronu. To hormon zwiększający wytrzymałość sportowców. Równoznaczny z dopingiem. Pozytywny wynik testu antydopingowego słynnego Francuza został również potwierdzony w analizie drugiej próbki, przeprowadzonej w październiku.
"Werdykt jest błędny"
Francuski pomocnik za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych zabrał głos w tej sprawie. Jak sam przyznaje nie robił niczego, aby poprawić swoje wyniki, a przede wszystkim nie posunął się do przyjmowania substancji dopingowych. - Uważam, że werdykt jest błędny. Jestem smutny, zszokowany i załamany, że wszystko, co zbudowałem w swojej zawodowej karierze, zostało mi odebrane - napisał rozbity piłkarz na Instagramie.
- Jako zawodowy sportowiec nigdy nie zrobiłbym niczego, aby poprawić swoje wyniki poprzez używanie zakazanych substancji i nigdy nie okazałem braku szacunku ani nie oszukałem innych sportowców i kibiców żadnej drużyny, dla której grałem lub przeciwko której grałem
- przyznał.
W 2022 roku Pogba wrócił z Manchesteru United do Juventusu, w którym występował wcześniej w latach 2012-2016. Przypomnijmy, że w 2016 roku "Czerwone Diabły" zapłaciły za Francuza ponad 100 mln euro/PAP.
LIGA WŁOSKA w GOL24
Legia Warszawa. Kosta Runjaić odejdzie po kompromitacji z no...
