Obrażenia, jakich doznał 66-letni Bogdan K., były makabryczne. Kiedy jego zwłoki znaleźli w mieszkaniu policjanci, cała jego twarz i ręce były zalane krwią. Potem sekcja zwłok wykazała, że skatowany mężczyzna miał m.in. uszkodzony mózg, był też duszony, miał rozdarte jelito cienkie. To właśnie poważny uraz brzucha i krwotok - według medyka sądowego - był główną przyczyną śmierci Bogdana K.
Wkrótce przed Sądem Okręgowym w Białymstoku stanie oskarżony o to okrutne zabójstwo jego syn - 29-letni dziś Paweł K. Prokuratura właśnie wysłała tam akt oskarżenia przeciwko niemu.
CZYTAJ: Udusił ojca kablem elektrycznym. Wyrok: 12 lat pozbawienia wolności
Śledztwo w tej sprawie trwało ponad dwa lata. Ponieważ przez ponad rok Paweł K. był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. Wpadł w Wielkiej Brytanii i w maju ubiegłego toku został przetransportowany do kraju. Trafił do aresztu śledczego, gdzie przebywa do teraz.
- Oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, odmówił również składania wyjaśnień - mówi Maciej Płoński, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ.
Te okrutne zbrodnie wydarzyły się w Podlaskiem. Palili, gwał...
M.in. dlatego śledczym trudno było ustalić motyw tak drastycznej zbrodni.
Wiadomo jednak, że 66-letni Bogdan K. zginął między 18 a 20 stycznia 2016 roku. Do zabójstwa doszło w mieszkaniu w jednym z bloków przy ulicy św. Wojciecha w Białymstoku. Wezwani na miejsce policjanci w jednym z pokoi znaleźli zmasakrowane zwłoki. Mężczyzna ubrany był w bieliznę i szlafrok. Obok leżał połamany drewniany taboret. Obrażenia, jakich doznał zamordowany, wskazywały, że mógł on być bity takim właśnie taboretem. Śledczy ustalili, że oskarżony też dusił ojca. Prawdopodobnie siedząc na nim, gdy ten leżał na plecach. Biegli określili, że siła zadawanych ciosów była bardzo duża. A uraz brzucha, który w dużej mierze doprowadził do śmierci 66-latka, powstał prawdopodobnie od kopnięcia.
CZYTAJ: Zabójstwo na Lipowej w Białymstoku. Spędzi 10 lat w więzieniu. Za zabicie syna
W mieszkaniu policyjni technicy odnaleźli ślady krwi, które Paweł K. próbował zetrzeć. Były m.in. w łazience. Policjanci znaleźli też dwie butelki po piwie z jego odciskami palców.
W śledztwie okazało się, że w rodzinie założona była tzw. niebieska karta i zdarzały się interwencje mundurowych. Wiadomo też, że przed śmiercią Bogdan K. próbował wysłać z telefonu wiadomość, że planowane jest jego zabójstwo. Nie zdążył.
Za zabójstwo ojca Pawłowi K. grozi nawet dożywcie. Był wiele razy karany sądownie. W trakcie śledztwa biegli psychiatrzy poddali go kilkutygodniowej obserwacji. Nie stwierdzili zaburzeń, ale uzależnienie od alkoholu i marihuany.
Gwałt i zabójstwo Agnieszki z Sokółki. Wyrok dla sprawców