Paweł Królikowski, niezapomniany „Kusy”, człowiek ze Zduńskiej Woli

Anna Gronczewska
archiwum Polska Press
Nie żyje znany aktor Paweł Królikowski. W kwietniu skończyłby 59 lat. Pochodził ze Zduńskiej Woli. Wielu widzów zapamięta go między innymi jako „Kusego” w serialu „Ranczo”.

Paweł Królikowski pochodził ze Zduńskiej Woli w woj. łódzkim. Urodził się 1 kwietnia 1961 roku. Jego rodzina od pokoleń jest związana jest ze Zduńską Wolą. Dziadkowie aktora ze strony ojca, Janina i Piotr, byli zduńskowolskimi tkaczami. Rodzice Pawła Królikowskiego, Jadwiga i Jan, to z kolei uznani nauczyciele. Uczyli wiele pokoleń mieszkańców Zduńskiej Woli. Paweł Królikowski nie był jedynym artystą w rodzinie. Aktorstwo wybrał także młodszy o pięć lat brat Rafał. Młodsza siostra została grafikiem komputerowym.

Paweł i Rafał chodzili do szkoły, w której uczyła mama. Mieli z nią lekcje biologii. Od dziecka wykazywali jednak zainteresowania aktorsko-teatralne. Chodzili do ogniska pracy poza-szkolnej, na zajęcia do domu kultury w Zduńskiej Woli. Bawili się w teatr. Paweł pisał wiersze, scenariusze. Obaj bracia maturę zdawali w II LO w Zduńskiej Woli, ich siostra w I LO.

- Zduńska Wola to miejsce mojego dzieciństwa, młodości - mówił nam w wywiadzie aktor. - Tam stawałem się tym, kim jestem dzisiaj. W czasach kiedy uczyłem się w szkole podstawowej, a później w liceum, tętniły życiem domy kultury. Młodzi ludzie mieli miejsca, gdzie mogli realizować swoje pasje, o których dziś mówi się, że są naiwne.

Zapomniał zabrać świadectwo

Po skończeniu liceum Paweł zdecydował się iść na studia aktorskie. Zdawał do szkoły teatralnej. Ale zapomniał wziąć ze sobą świadectwo dojrzałości, przez co nie został dopuszczony do egzaminów. By uchronić się przed wojskiem, zaczął się uczyć w Studium Hodowlanym w Sędziejowicach. Po latach mówił, że bardzo miło wspominał tę szkołę.

Jednak o aktorstwie wciąż myślał. Bez problemów dostał się do szkoły teatralnej we Wrocławiu, którą ukończył w 1987 roku. Po jej ukończeniu dostał pracę w Łodzi.

- Rok mieszkałem w Łodzi - opowiadał nam Rafał Królikowski. - W drugim sezonie byłem na etacie w teatrze, ale w nim już nie pracowałem. Był to bardzo twórczy moment w moim życiu. Grałem w Teatrze Studyjnym 83 za dyrekcji Pawła Nowickiego. Działy się tam rzeczy arcyciekawe. Ten czas wspominam jako niekończący się sylwester. Ktoś mógłby powiedzieć, że było w tym więcej zabawy niż pracy, ale wszystko tak naprawdę było pracą. To nas tak zajmowało, jakbyśmy byli grupą dzieci zajętych najwspanialszą elektryczną kolejką.

O ile Rafał Królikowski zyskał popularność zaraz po ukończeniu szkoły, grając główną rolę w filmie Andrzeja Wajdy „Pierścionek z orłem w koronie”, to o jego starszym bracie usłyszano, gdy już skończył czterdziestkę.

- Było tak, bo miałem co innego do roboty - tłumaczył nam w wywiadzie Paweł Królikowski. - To było dla mnie równie fascynujące, a kto wie czy nie bardziej niż to, co robię teraz. Potem wypełniły się dni tego, co było do roboty, i wróciłem do aktorstwa. Pomogła w tym jedna, druga i kolejne, pojawiające się coraz częściej propozycje. Aktorem bywa się wtedy, kiedy ma się coś do grania. Bez względu na to, czy ci proponują, czy robi się coś samemu. Nie mam takiego instynktu, by samemu się pchać i robić spektakle. Po prostu tego nie potrafię. Trzeba mieć szczęście. W każdym zawodzie trzeba je mieć. Jego brak powoduje, że jest bardzo źle.

„Kusy” wychodzi z cienia

Szybko stał się jednym z najbardziej znanych polskich aktorów. Wielką popularność przyniosła mu rola „Kusego” w „Ranczu”. Przyznawał, że polubił rolę „Kusego”.

- Jestem już za stary, by się nabierać na to, że są odrębne postacie: Paweł Królikowski i „Kusy”- tłumaczył. - Lubię tę rolę. To fajna opowieść. Dobrze się pracuje, opowiadając ciekawą historię. Przyzwoicie, dowcipnie, inteligentnie i czasem wzruszająco napisaną.

Był też jednym z jurorów w programie „Twoja twarz brzmi znajomo”. Grał w „Belfrze”, „Ojcu Mateuszu” czy ostatnio „W rytmie serca”. Oglądaliśmy go też między innymi w „Przyjaciółkach”, „Drugiej szansie”. Grał w „Pitbull. Nowe porządki”.

Na studiach Paweł Królikowski poznał swoją żonę Małgorzatę Ostrowską-Królikowską, którą wszyscy znają jako Grażynkę Lubicz z serialu „Klan”. Mieli piątkę dzieci. Najstarszy Antoni ma już 31 lat. Poszedł w ślady rodziców. Ma na swoim koncie m.in. role w „Domu nad rozlewiskiem”, „Na dobre i na złe”, „Agentkach” „Czasie honoru”, „Bodo” czy „Ja to mam szczęście”. Niedawno zagrał główną rolę w filmie Patryka Vegi „Bad boy”. 21-letnia Julka występuje razem z mamą w „Klanie” - gra jej serialową córkę. Królikowscy byli jeszcze rodzicami 28-letniego Jana, 19-letniej Marceliny i 13-letniego Ksawerego.

Paweł Królikowski ostatnio chorował. W 2015 roku przeszedł operację tętniaka. Jednak z jego zdrowiem dalej nie było dobrze, choć starał się normalnie pracować. Kilka lat temu zasłabł podczas wizyty u rodziców w Zduńskiej Woli. Życie uratowano mu w szpitalu w Zgierzu. W ubiegłym roku choroba wróciła. Znów musiał się poddać operacji. Ostatnio przechodził rehabilitację, ale z jego zdrowiem było coraz gorzej. Niedawno oficjalnie ogłoszono, że nie będzie już jurorem w kolejne edycji „Twoja twarz brzmi znajomo”. Zmarł 27 lutego 2020 roku w Warszawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Paweł Królikowski, niezapomniany „Kusy”, człowiek ze Zduńskiej Woli - Dziennik Łódzki

Wróć na i.pl Portal i.pl