Paweł Parus - kibic Śląska i założyciel Klubu Kibiców Niepełnosprawnych - potrzebuje naszej pomocy

Paweł Parus był młodym, świetnie zapowiadającym się koszykarzem. W 2000 roku uległ jednak wypadkowi, który na zawsze odmienił jego życie. Trafił na wózek. To jednak nie odebrało mu radości życia, ochoty do działania i pasji, jaką z pewnością jest dla niego Śląsk Wrocław. W 2008 roku założył pierwszy w Polsce Klub Kibiców Niepełnosprawnych. Dziś zrzesza setka osób. To dzięki pomysłowi i ciężkiej pracy Pawła tysiące osób wróciło do aktywności i wyszło z domu po to, by kibicować swoim ukochanym drużynom sportowym.

Niestety - życie kolejny raz poważnie doświadczyło go 15 lipca tego roku. Paweł przeszedł udar mózgu. Tego samego dnia - już w szpitalu - dostał wylewu. Lekarze nie dawali dużych nadziei. Paweł Parus jednak się obudził i zaczął komunikować z otoczeniem. Wtedy pojawiła się sepsa. Bakterie zaatakowały serce i uszkodziły zastawki. Szek KKN-u przeszedł zapalenie płuc i dziś oddycha przez rurkę tracheostomijną, ma respirator, a lekarze próbują ustabilizować jego stan.

Kiedy będzie to tylko możliwe jego żona Asia chce go zabrać do domu. Aby jednak mógł wyjść z OIOMU, musi mieć zapewnioną całodobową opiekę medyczną. Potrzebuje też stałego, fachowego wsparcia drugiej osoby i intensywnej rehabilitacji, która przywróci mu wcześniejszą sprawność. Potrzebuje również wielu innych rzeczy: specjalistycznych opatrunków, rehabilitacji wzroku, uszkodzonego przez wylew, leków. To gigantyczne koszty: od 20 do 50 tys. miesięcznie! Sami tego nie dźwigną.

Paweł chce drugi raz wygrać mecz o życie, bo po prostu ma dla kogo żyć. Gdy trafił do szpitala jego córeczka Julka miała dopiero dwa tygodnie. Chce jej towarzyszyć, gdy zacznie siadać, gaworzyć, chodzić, mówić pierwsze słowa. Najlepiej pomóc mu uczestnicząc w internetowej zbiórce na stronie https://zrzutka.pl/hm5xpc (KLIKNIJ). Każda wpłata się liczy.

Paweł, jesteśmy z Tobą!