- Przyszłość Europy zależy od 80 samolotów, 100 czołgów i 400 transporterów. A część tego sprzętu jest w Czechach, na Słowacji, w Bułgarii, Rumunii i Polsce. Proszę, wesprzyjcie Ukrainę - apelował na antenie Polsat News Petro Poroszenko, podkreślając, że Ukraina polega na państwach NATO.
Pytany o sytuację w Kijowie, stwierdził: "jesteśmy na wojnie" i podkreślił, że w stolicy Ukrainy jest teraz bardzo niebezpiecznie. Poroszenko zaznaczył, że w Ukraińcach jest wiele motywacji do walki, podczas gdy rosyjscy żołnierze "nie rozumieją, dlaczego tu są". - I dlatego wygramy - powiedział.
Kompromis z Putinem? "On jest szaleńcem"
Petro Poroszenko nie wierzy w kompromis z Władimirem Putinem, który, w jego ocenie, chce, żeby Ukraińcy zginęli. - On nienawidzi Zachodu, nienawidzi Polski, nienawidzi Polaków. Nienawidzi całego naszego systemu zasad i wartości. On jest szaleńcem - dodawał.
Dopytywany, czy prezydent Rosji może posunąć się do ataku nuklearnego albo chemicznego, przyznał, że trudno to ocenić.
Zdaniem Poroszenki do wojny nie doszłoby, gdyby w 2008 roku w Bukareszcie Ukraina została zaproszona do NATO.
