Piast Gliwice - Cracovia 2:1. Kibice byli szczęśliwi, bo Piast uciekł ze strefy spadkowej i zepchnął w nią Górnika Zabrze

Piast Gliwice na mecz z Cracovią wychodził z szansą na wyjście ze strefy spadkowej i zepchnięcia w nią Górnika Zabrze. Dla kibiców nie okazało się to jednak wielkim magnesem, bo na trybunach pojawiło się tylko nieco ponad 3.000 osób, w tym spora grupa fanów gości.

Niezależnie od otoczki gospodarze zamierzali swój cel osiągnąć i od początku ruszyli do zdecydowanych ataków. W 5 minucie Michał Chrapek kopnął nawet piłkę do siatki za plecami Karola Niemczyckiego, ale po analizie VAR gol został anulowany, bo strzelec znajdował się na spalonym. Cracovia odpowiedziała po kolejnych pięciu minutach, a w roli głównej wystąpił Frantisek Plach, odbijając nogą próbę Otara Kakabadze.

Potem krakowianie coraz wyraźniej zaczęli skupiać się na defensywie, za to między piłkarzami przeskakiwały iskry. Sporo do powiedzenia mieli sobie między innymi Alexandros Katranis i Jani Atanasov, a zawodnika Piasta tonował Plach. Gliwiczanie próbowali przełamać linie obrony "Pasów" i bywali blisko szczęścia po rzutach rożnych i wolnych wykonywanych przez Damiana Kądziora, jednak do przerwy żadna bramka nie padła.

Wynik zmienił się już kilkadziesiąt sekund po przerwie. Grzegorz Tomasiewicz oddał świetny i precyzyjny strzał z ponad 20 metrów, a piłka minęła Niemczyckiego i wpadła w siatkę. Prowadzenie uciszyło fanów gości, skupionych od początku tej części gry na obrażaniu lokalnego krakowskiego rywala. Skruszona Cracovia po chwili dostała drugi cios. Sędzia początkowo nie dostrzegł sytuacji w polu karnym, w której padł Arkadiusz Pyrka, ale po długiej analizie VAR naprawił swój błąd i podyktował rzut karny. Patryk Dziczek wykorzystał go tuż przed śnieżycą, która nadciągnęła nad stadion.

Gdy warunki znów się poprawiły goście złapali kontakt. Po rzucie wolnym obrońcy Piasta pogubili się w kryciu, a Arttu Hoskonen głową wykorzystał to w podręcznikowy sposób.Mecz zaczął się Piastowi wymykać z rąk, w dodatku kontuzji doznał Kądzior, co skomplikowało realizację planu taktycznego. Piast momentami przeżywał bardzo trudne chwile, ale sam też próbował się odgryzać. W efekcie ostatnie fragmenty spotkania rozgrzały kibiców, a jego zamknięcie wywołało na Okrzei dawno nie widzianą radość.

Na boiskowe wydarzenia z dużą troską patrzyli specjaliści od murawy. W niedzielę na Okrze zagra bowiem jeszcze Ruch Chorzów. Dlatego tuż po kończącym spotkanie gwizdku Krzysztofa Jakubika zaczęły się prace mające przywrócić nawierzchni jak najlepszy stan.

Zobaczcie zdjęcia kibiców i z meczu Piast Gliwice - Cracovia.

Piast Gliwice - Cracovia 2:1 (0:0)
1:0 Grzegorz Tomasiewicz (47), 2:0 Patryk Dziczek (56-karny), 2:1 Arttu Hoskonen (64)
PiastPlach - Pyrka, Mosór, Munoz, Katranis - Kądzior (72. Hateley), Chrapek, Dziczek, Tomasiewicz (87. Sobczyk), Ameyaw (63. Felix) - Wilczek. Trener: Aleksandar Vuković.
Cracovia Niemczycki - Rapa, Roskonen, Ghita, Siplak (60. Jaroszyński) - Kakabadze (83. Bochnak), Atanasov, Oshima, Knap (46. Kallman), Rakoczy (46. Konoplianka) - Makuch. Trener: Jacek Zieliński.
Żółte kartki Tomasiewicz - Rakoczy, Kakabadze, Jaroszyński, Konoplianka.
Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Widzów 3.356