Piekło albo pełny luksus. W jakich warunkach żyją znani więźniowie?

Anna Przybyll
Breivik, Dutroux, Kaczynski - mordowali, dręczyli, wysadzali, teraz odpokutowują swe winy w więzieniach. Jedni spędzają ten czas w koszmarnych warunkach, dla innych to relaks, tyle że w samotności - pisze Anna Przybyll

Za zabicie w terrorystycznym ataku dostał tylko 21 lat pozbawienia wolności, czyli najwyższy w Norwegii wymiar kary. Anders Breivik dostał taką karę za zamachy z roku 2011, w Oslo i na wyspie Utoya zabił 77 osób. Siedzi w więzieniu Halden Fengsel, które bardziej przypomina luksusowy hotel niż zakład karny. Dla sprawcy masakry wybudowano specjalną, strzeżoną celę, która kosztowała podatników 260 tys. euro.

W każdym pokoju powstałego w 2010 r. obiektu znajduje się lodówka, a na dwanaście cel przypada kuchnia, w której więźniowie przygotowują i spożywają wspólnie kolację. W oknach nie ma krat, a ściany więzienia zdobią obrazy i fotografie. Każde pomieszczenie ma inną kolorystykę, która pozytywnie wpływa na pracę mózgu. Cele są pomalowane w części na pistacjowo, a biblioteka na pomarańczowo. Na jednym z budynków znajduje się nawet mural stworzony przez znanego norweskiego artystę Dolka Lundgrena.

Osadzeni w godzinach 8-20 mają możliwość brania udziału w zajęciach pobudzających kreatywność, jak malarstwo, rysunek czy rzeźba. Mogą też uczyć się zdrowego gotowania, a nawet ukończyć kurs kelnerski albo kucharski. Do dyspozycji mieszkańców Halden są boisko do koszykówki i futbolu, ścianka wspinaczkowa i ścieżki do joggingu. Gdy więzień zachoruje, może liczyć na doskonałą opiekę medyczną w tutejszym szpitalu. W celach resocjalizacyjnych strażnicy nie są izolowani od więźniów. Wraz z nimi jedzą posiłki i uczęszczają na zajęcia sportowe. Nie noszą pistoletów ani kajdanek, a połowa z nich to kobiety. Ich bronią ma być autorytet, jaki zyskują w oczach więźniów.

Pomimo takich wygód w listopadzie 2012 r. Breivik wysłał do władz więzienia 27-stronicową listę zarzutów na "niehumanitarne traktowanie". Narzeka, że w celi jest zimno, pokój składający się z sypialni, siłowni i gabinetu jest mało funkcjonalny, a światło i TV włącza strażnik, o co trzeba go każdorazowo prosić. Poskarżył się też na zimną kawę i za małe ilości masła na śniadanie oraz niemożność grania w gry telewizyjne. Postulaty mordercy nie zostały formalnie rozpatrzone, a rodziny ofiar Breivika uznały je za prowokację.

Jednym z najlepiej pilnowanych więzień na świecie jest ADX Florence w Kolorado. "To czystsza wersja piekła" - podsumował obiekt były strażnik Robert Hood. "Piekielna dziura Gór Skalistych", "Nowe Alcatraz", "Supermaks" - trójkątna betonowo-ceglasta forteca otoczona zasiekami z drutu kolczastego i murem z sześcioma wieżami obserwacyjnymi wyposażonymi w broń maszynową nosi różne przydomki. 168 kamer śledzi wnętrze więzienia, a po jednym urządzeniu zamontowano w każdej z 490 cel o wymiarach 3 na 2,5 m. Więzienie jest tak nafaszerowane czujnikami ruchu, że od czasu otwarcia w listopadzie 1994 r. nikt nie próbował z niego uciec. Budowa pochłonęła 180 mln dolarów.

W celach wszystkie przedmioty są wykonane z betonu lub stali. Na łóżku leży cienki plastikowy materac. Z każdej celi przez wąskie okno o wymiarach 1 m x 7 cm widać taki sam kawałek nieba. Dzięki temu więzień nie ma świadomości, w której części budynku się znajduje. Pomieszczenie może opuścić namaksymalnie dziewięć godzin w każdym tygodniu, aby w kajdankach przejść się samotnie po spacerniaku, który przypomina klatkę.

Raz na miesiąc osadzony może wykonać 15-minutowy telefon. Nagrodą za dobre sprawowanie jest możliwość słuchania radia albo obejrzenia jednego z sześciu kanałów w biało--czarnym telewizorze. Wielu więźniów zapada na choroby psychiczne z powodu zmechanizowanej izolacji trwającej czasem całą dobę, co krytykują organizacje praw człowieka.

W ADX wyroki odsiadują m.in. organizator zamachów na World Trade Center z 1993 r. Ramzi Jusuf, skazany za przemyt narkotyków były prezydent Panamy Manuel Noriega, agent Mosadu Jonathan Pollard i nowojorski boss mafii John Gotti. Przebywa w nim też geniusz matematyczny i "ekoterrorysta" polskiego pochodzenia Ted Kaczynski, który przez blisko dwa dziesięciolecia w Ameryce siał postrach za pomocą wybuchowych listów.

Ten absolwent Harvardu, doktor matematyki, a przez lata pracownik Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, pomiędzy 1978 a 1995 r. jako wyznawca anarchoprymitywizmu, czyli światopoglądu odrzucającego naukę, technikę i cywilizację, wysyłał listy-bomby do różnych osób popierających innowację.
Zabójcze przesyłki nadawał w spreparowanych drewnianych pudełkach, które oznaczał literami "FC". Był to skrót od "Freedom Club", czyli "klub wolności". Przez 18 lat w eksplozjach zginęły trzy osoby, a 29 zostało rannych.

FBI wydało na dorwanie "Unabombera" najwięcej pieniędzy w historii pojedynczego śledztwa. 19 września 1995 r. "New York Times" i "Washington Post" opublikowały "Manifest" Kaczynskiego, czego przestępca zażądał w zamian za zaprzestanie morderczej działalności. W 35 tys. słów przedstawił swe poglądy na zagrożenia, jakie niesie postęp technologiczny. Duże fragmenty tekstu "Unabombera" zacytował Anders Breivik w swoim manifeście "2083 - Europejska Deklaracja Niepodległości", który rozprzestrzenił w internecie tuż przed masakrą w Norwegii.

Kaczynski wpadł wreszcie w sidła federalnych w kwietniu 1996 r., kiedy jego brat David rozpoznał charakter pisma Teda. W 1998 r. został skazany na dożywocie.

Obecnie Kaczynski pozostaje szarą eminencją ruchu popierającego powrót do natury w celu zatrzymania zmian klimatycznych. Jego wizerunek wykorzystali nawet przeciwnicy wiary w globalne ocieplenie, którzy w maju 2012 r. rozwiesili w Chicago szydercze billboardy łączące "Unabombera" ze zwolennikami topiących się lodowców. W październiku br. premierę miał film Jamesa Benninga, pokazujący replikę chatki Kaczynskiego w Montanie, z której wysyłał bomby. W tle obrazu słychać odgłosy natury i cytaty z dzienników Kaczynskiego.

Wbrew wyobrażeniom wrogowie chińskiego komunizmu skazani na dożywocie mają o wiele lepiej niż nieprzyjaciele amerykańskiej demokracji.

64-letni Bo Xilai, do niedawna czołowy kandydat do kierownictwa KPCh, pod koniec października trafił do więzienia. Został skazany za przyjęcie łapówek w wysokości 21,79 mln juanów (2,67 mln euro) od dwóch biznesmenów, sprzeniewierzenie 5 mln juanów (612 tys. euro) z funduszy publicznych oraz nadużycie uprawnień służbowych poprzez próbę blokowania śledztwa przeciwko swojej żonie skazanej za zamordowanie brytyjskiego biznesmena.

Kara dożywocia oznacza w praktyce, że Bo spędzi w więzieniu dziesięć lat. Po tym okresie zazwyczaj członkowie władz partii wychodzą na przedterminowe zwolnienie lekarskie. Karę będzie odsiadywał w elitarnym więzieniu Qingcheng w płn.-zach. części Pekinu. Obiekt zbudowano w 1958 r. za pieniądze z ZSRR. Jest to jedyne więzienie w Chinach kontrolowane przez ministerstwo bezpieczeństwa publicznego, w przeciwieństwie do pozostałych, zawiadywanych przez resort sprawiedliwości. Karę odbywają tam wszyscy wysocy rangą politycy odsunięci od władzy po 1960 r. Rezydentami Qingcheng są czołowi opozycjoniści i ofiary czystek partyjnych.

- Tam jest jak w pięciogwiazdkowym hotelu - opowiada Bao Tong, asystent przewodniczącego KPCh Czao Cy-janga, który sprzeciwiał się rozwiązaniom siłowym w 1989 r. na placu Tian'anmen i trafił za to na siedem lat do Qingcheng.
Więzienie niedawno wyremontowano. Usunięto jeden stary mur, a w jego miejsce postawiono chiński ogród z altaną i drzewami, z którego korzystają ważniejsi więźniowie. Każdy z nich ma do dyspozycji przestronną pojedynczą celę, miękkie łóżko, kanapę, biurko i łazienkę.

Więźniowie o najwyższym statusie otrzymują posiłki na "firmowych" naczyniach do celi. VIP codziennie spożywa na śniadanie szklankę mleka, a na obiad i kolację ma do wyboru dwa posiłki (wegetariańskie oraz mięsne lub rybne), wraz z miską zupy. Nie musi też nosić więziennego uniformu. Były sekretarz partyjny z Szanghaju, skazany w 2008 r. za rzekome przekręty finansowe, podczas pobytu w Qingcheng bez ograniczeń uprawiał tai-chi i ubierał się w garnitury zachodnich marek.

Rosjanin Aleksandr Piczuszkin zwany Szachownicowym Zabójcą został skazany za zamordowanie 48 osób. Wpadł w 2006 r. po zabójstwie swojej dziewczyny. Rok później został skazany na dożywocie. Ostatecznie przyznał się do 61 zabójstw. - Pierwsza zbrodnia jest jak pierwsza miłość, której się nigdy nie zapomina - mówił. Karę odbywa w zakładzie JUK-25/6 zwanym Czarnym Delfinem, uchodzącym za najcięższe więzienie świata. Mieści się w Sol-Ilecku w obwodzie orenburskim. Składa się z trzech bloków, które mogą pomieścić nawet tysiąc więźniów. Wśród prominentnych osadzonych są dwaj kanibale i czeczeński terrorysta Salman Radujew. Więźniowie nie mogą poruszać się w normalnej pozycji, muszą być pochyleni z rękami z tyłu, często w przepaskach na oczach. Piczuszkin pierwsze 15 lat spędzi w pojedynczej celi w absolutnym odosobnieniu.

Ku oburzeniu opinii społecznej w styczniu 2014 r. brukselski sąd będzie rozpatrywał nowy wniosek o przedterminowe zwolnienie pedofila i mordercy Marca Dutroux, który odsiaduje karę w więzieniu de Nivelles na południu stolicy Belgii, z którego w czerwcu 2011 r. dwóm więźniom udało się uciec. Większość Belgów jest zdania, że to zbyt słabo chronione miejsce dla zbrodniarza. Zakład powstał w 1908 r. W połowie lat 90. został wyremontowany. Mimo że może pomieścić 192 skazańców, liczba osadzonych zbliża się do 300. W czerwcu br. wybuchły tam zamieszki z powodu przeludnienia. Jednym z przywódców strajku miał być Dutroux, niezadowolony z małej celi, w której ma do dyspozycji telewizor, mikrofalówkę i lodówkę. Wcześniej sąd odrzucił jego wniosek o umieszczenie w areszcie domowym pod nadzorem elektronicznym. Za to na początku października wydał Dutroux zgodę na gotowanie w celi, otrzymywanie mięsa dobrej jakości oraz wizyty fryzjera. Były elektryk postanowił zadbać o siebie, zgolił brodę, poprosił o wymianę garderoby i zaczął się regularnie myć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Jakość tego artykułu jest śmieciowa. Poszczególne zdania niemal co do słowa przepisane z innych artykułów na ten temat, do tego ani Gotti ani Noriega nie przebywają w tym więzieniu. Gotti nie żyje od jakichś 10 lat, a Noriega już od dawna jest w Panamie. Poprzednio siedział we Francji. W ADX Florence nie było nigdy żadnego z nich.
Wróć na i.pl Portal i.pl