Wielu przybywa do groty lurdzkiej od kilku pokoleń. Arkadiusz Janeczko z Opola przyjechał do św. Anny z 8-letnim synem Markiem. - Jest z nami także mój ojciec i wujek. - To jest rodzinna tradycja udziału w takim spotkaniu i w modlitwie mężczyzn. Chcemy pamiętać szczególnie o naszych rodzinach.
Od jakiegoś czasu pielgrzymka mężczyzn staje się częściowo pielgrzymką rodzin. Wielu panów zabiera ze sobą żony i dzieci. Z żoną Mathilde przyleciał z Dortmundu pan Guenther Preisner.
- Wyjechaliśmy do Niemiec z Leśnicy w roku 1979 – mówi. - Kiedyś byliśmy na Górze św. Anny często, na każdej większej uroczystości. Jestem wzruszony tym, że znów tu razem jesteśmy i możemy św. Annę przywitać i jej opiece się polecić.
Mszy św. koncelebrowanej m.in. przez kapłanów wyświęconych w tym roku przewodniczył biskup gliwicki Jan Kopiec. Kazanie wygłosił bp Andrzej Czaja. Przywołując postaci św. Piotra i Pawła wezwał mężczyzn do większego zaangażowania w sprawy wiary.
- Chciejcie się bardziej przejąć wiarą, chrześcijańskim bytem – mówił. - Trzeba się całym sercem zaangażować w sprawy Boga na tej ziemi. Bo to jest koniec końców nasze zbawienie. Dobrze, że troszczymy się o nasz byt, o nasze rodziny i ich dobro, ale dlaczego na końcu jest Bóg i jego sprawy? Dlaczego nasze codzienne życie jest tak spoganiałe? - pytał.
W pielgrzymce tradycyjnie uczestniczyła grupa potomków śląskich emigrantów z Teksasu.