Zerwanie z Richardem Burtonem zmieniło Liz Taylor w zdesperowaną ćpunkę - pisze w pierwszej autoryzowanej biografii, jedenaście lat po śmierci jednej z największych hollywoodzkich ekranowych syren, Kate Andersen Brower.
Pisarka uzyskała dostęp do rodziny i przyjaciół gwiazdy, a także do prywatnych listów i pamiętników Taylor.
Christopher Wilding, jej dorosły syn z drugiego małżeństwa (z aktorem Michaelem Wildingiem), przebywał z matką w rezydencji w Waszyngtonie, którą dzieliła ze swoim szóstym mężem, Johnem Warnerem, senatorem z Wirginii.
Syn nie wstrzyknął matce dawki
- Prosiła, bym przyszedł na górę do jej sypialni — ujawnia Wilding. - Była już czymś nieźle popieprzona… wskazała miejsce na swoim udzie i zapytała, czy mógłbym jej podać zastrzyk - opowiada.
Christopher patrzył z przerażeniem, jak Taylor popadła w alkoholizm i nadużywa leków przeciwbólowych na receptę. - Ale wstrzyknięcie kolejnej dawki matce-ćpunce, to było o krok za daleko. Powiedziałem, że nie mogę jej w tym pomóc - mówi.
Spojrzała martwymi, ale rozczarowanymi oczami, wyprostowała rękę – i sama wbiła igłę. Christopher nie mógł już dłużej patrzeć na upadek matki i uciekł do Kalifornii.
Majątek na stroje i cenna biżuteria
Jego makabryczne wspomnienie jest jednym z wielu szokujących szczegółów ujawnionych w książce o Taylor. Gwiazda była ośmiokrotnie zamężna z siedmioma mężczyznami i zgromadziła jedną z najcenniejszych kolekcji biżuterii na świecie. Miliony wydała na ubrania. Nigdy nie podróżowała z mniej niż 25 sztukami bagażu.
Jej najbliższymi przyjaciółmi byli ukrywający swoją orientację homoseksualni aktorzy, tacy jak Montgomery Clift i Rock Hudson. Jednak największe odkrycie biografii dotyczy skali narkomanii Taylor. Do roku 1990 trzech jej lekarzy oskarżono o nadmierne przepisywanie uzależniających leków – wypisali 1000 recept na 28 leków tylko w latach 1983-1988.
Popijała tabletki nasenne i przeciwbólowe whisky, wódką i szampanem, ale lubiła też odurzać się kokainą, marihuaną i azotanem amylu.
Kładła się do łóżka naćpana, niezdolna do chodzenia prosto, mówiła dziecięcym głosikiem — wspomina Christopher.
Burton, z którym Taylor był dwukrotnie zamężna, mimo nieustannego picia, nienawidził narkotyków. Dopiero po tym, jak ją opuścił, poczuła, że naprawdę może sobie na to pozwolić.
Znudzona i nieszczęśliwa w Waszyngtonie z mężem, jadła i piła tak dużo, że mocno przybrała na wadze. Warner pogorszył sytuację, dokuczając Taylor z powodu jej wzrostu, nazywając ją swoją „małą jałówką”.

mm