Do bardzo groźnego wypadku doszło w ostatnią niedzielę (27 października) około godziny 2:00 w nocy na drodze z Kowali do Aleksandrowa koło Praszki (w powiecie oleskim).
Samochód osobowy marki Opel na prostym odcinki drogi wpadł do rowu i dachował. Po rozbiciu się opel stanął w płomieniach.
Kiedy na miejsce przyjechały trzy zastępy strażackie oraz ratownicy medyczni, zaczęli od sprawdzenia, czy w samochodzie albo przy pojeździe nie ma poszkodowanych osób.
Na szczęście okazało się, że kierowca opla o własnych siłach wydostał się z samochodu.
Strażacy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Oleśnie oraz z OSP Kowale ugasili płonący samochód i zabezpieczyli miejsce wypadku. Opel spłonął doszczętnie.
Szokujące ustalenia - kierowcą, który rozbił opla w Kowalach, był pijany 15-letnie chłopiec
Kierowca opla na szczęście przeżył i nie stało mu się nic groźnego. Okazało się, że kierowcą był 15-letni chłopiec! Nie dość, że nie posiadał rzecz jasna prawa jazdy, ale do tego był kompletnie pijany. Samochodem jechał sam, poza nim w aucie nie było nikogo.
Kiedy policjanci kazali nastolatkowi dmuchnąć w alkomat, urządzenie wykazało ponad 1,5 promila alkoholu!
15-latka na miejscu wypadku zbadał zespół ratownictwa medycznego i zabrał go do szpitala.
- Z ustaleń policjantów wynika, że 15-letni mieszkaniec powiatu oleskiego, który miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie, wsiadł za kierownicę samochodu, ściął przepust wodny, a następnie dachował, w wyniku czego samochód zapalił się - mówi asp. sztab. Stanisław Filak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oleśnie. - Nastolatek miał dużo szczęścia, że nie zginął w tym wypadku. Zajmie się nim Sąd Rodzinny i Nieletnich.
To są najlepsze przebrania na Halloween. To się nazywa pomysłowość!
