Ostatnia porażka z zespołem Red Bull Bragantino (0:1) tylko pogrążyła portugalskiego szkoleniowca. W końcu prezes Flamengo Rodolfo Landim przerwał ten cyrk i zrugał Paulo Sousę.
Prawdopodobnie, najtrudniejsze dopiero przed nami. Chodzi bowiem o… pieniądze, a tych Portugalczyk nie zwykł trwonić bez powodu… Ważne są również zasady rozstania obu stron.
Pewne jest, że klub musiałby zapłacić karę za rozwiązanie umowy w wysokości ok. 7 milionów reali brazylijskich czyli nieco ponad 1,3 miliona euro. Dodając do tego wartość, jaka przysługuje trenerowi, Flamengo wyda około 20 milionów reali (3,8 mln euro) z tytułu wypowiedzenia…
Nie jest jednak pewne, czy Paulo Sousy nie zobaczymy jeszcze na ławce Flamengo. Przed nami kolejny mecz ligowy (najbliższa niedziela, godz. 2 w nocy) z SC Internacional w Porto Alegre, a drużyna „czerwono-czarnych” nie ma asystenta trenera… Tym samym nie bardzo wiadomo, kto miałby poprowadzić zespół w tym spotkaniu.
Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło - podobno jest już kandydat na miejsce Paulo Sousy - to Alexi Stival Beludo czyli Cuca, który już wcześniej pracował we Flamengo.
