Piłka ręczna. Polskie szczypiornistki nie cięły się w język po blamażu z Węgierkami. Powiedziały jaka jest prawda

Mateusz Pietras
Wideo
od 7 lat
Reprezentacja Polski w piłce ręcznej kobiet zamyka swoją grupę w drugiej rundzie mistrzostw Europy. W Debreczynie Polki przegrały już dwa mecze. Tym razem wyraźnie odstawały od Węgierek. Po spotkaniu polskie szczypiornistki były szczere, aż do bólu nie szukając usprawiedliwienia na dość rozczarowujący występ. Swoimi przemyśleniami podzieliły się na łamach Polskiego Związku Piłki Ręcznej. Na godne pożegnanie się z turniejem i zostawienie dobrego wrażenia po drugiej rundzie, Biało-Czerwonym zostały dwa mecze.

Spis treści

Najgorszy bilans wśród wszystkich zespołów drugiej rundy

Wczoraj Biało-Czerwone wyraźnie były słabsze od gospodyń Węgierek (21:31), które celują w coś więcej niż tylko udział w drugiej rundzie 16. edycji mistrzostw Europy w piłce ręcznej kobiet.

Na chwilę obecną polskie szczypiornistki zamykają swoją grupę bez żadnego punktu. Co ciekawe, podopieczne Arne Senstada są na razie jedynym zespołem spośród dwunastki, który nie wzbogacił się choćby o jedno ,,oczko".

Warto dodać, że Polska do tej fazy awansowała po dekadzie nieobecności.

Dla przypomnienia dorobek punktowy z drużynami, które nie wyszły z fazy grupowej nie jest brany pod uwagę na tym etapie.

Polki nie cięły się w język

Swoimi przemyśleniami po trzeciej porażce a tym turnieju podzieliły się reprezentantki Polski.

– Mecz nie układał się po naszej myśli od samego początku. Nie wykorzystywałyśmy swoich szans, bramkarka Węgier była w bardzo dobrej formie, my robiłyśmy niepotrzebne błędy. Widać było, że Węgierki są bardzo mocne fizycznie(...) Przed kolejnymi meczami nie zwieszamy głów. Uważam, że to dwa poprzednie spotkania były dla nas najtrudniejsze. Teraz mamy dzień przerwy i trzeba zrobić wszystko, żeby dobrze przygotować się do kolejnych gie

– powiedziała Aleksandra Tomczyk, cytowana na oficjalnej stornie Polskiego Związku Piłki Ręcznej.

Jeszcze bardziej surowa była prawoskrzydłowa polskiej kadry Magda Balsam.

– To był bardzo brzydki mecz w naszym wykonaniu. Trudno na gorąco znaleźć odpowiednie słowa, ale nasza gra nie wyglądała najlepiej. Musimy czerpać większą radość z tego, że tu jesteśmy, bo bardzo chciałyśmy awansować do drugiej rundy. W meczu z Hiszpanią pokazałyśmy, że naprawdę potrafimy grać w piłkę ręczną jak równy z równym z każdym, tak samo jak w pierwszej połowie meczu ze Szwecją. W meczu z Węgierkami trudno za to szukać pozytywów poza występem bramkarek. W ataku nie dałyśmy za to wystarczająco jakości. Myślę, że teraz musimy się trochę przebudzić, żeby w kolejnych meczach zagrać lepiej

– stwierdziła w tym samym źródle.

W podobnym tonie wypowiedziała się lewoskrzydłowa Daria Michalak, która w tej imprezie imponuje przeważnie w grze defensywnej.

– To było bardzo słabe spotkanie z naszej strony. Pokazałyśmy już na mistrzostwach, że potrafimy grać znacznie lepiej. Było za dużo błędów własnych i nieskutecznych rzutów, z których rywalki zdobywały łatwe bramki w kontratakach. W obronie za dużo przegranych akcji jeden na jeden. Tak to nie może wyglądać. Wiem, że zrobimy wszystko i obiecuję, że taki mecz nie może się już powtórzyć! Zostały nam jeszcze dwa spotkania na mistrzostwach, na które wyjdziemy z podniesionymi głowami i będziemy chciały pokazać, co potrafimy. Mam nadzieję, że zagramy inaczej i wyciągniemy wnioski

– oznajmiła, na łamach Polskiego Związku Piłki Ręcznej.

Już jutro znajdzie się dogodna okazja na rehabilitację. Mianowicie Polki spotkają się z brązowymi medalistkami poprzedniej edycji - Czarnogórą. Natomiast w wtorek zagrają z Rumunią.

Terminarz spotkań Polek do końca drugiej rundy:

  • Polska - Czarnogóra (8. grudnia, 15.30)
  • Polska - Rumunia (10 grudnia, godz. 15.30)

Wyniki 2. kolejki Grupy 1:

  • Szwecja - Rumunia 23:25
  • Francja - Czarnogóra 31:23
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl