Piłkarze Radomiaka Radom kontra ŁKS Łódź. Zieloni po golach Henrique, Grzesika i Semedo wygrali 3:0 [VIDEO]

Radomiak Radom - ŁKS Łódź 3:0 (2:0).
Bramki: Henrique 20, Grzesik 36, Edi Samedo 70.
Żółte kartki: Gulen
Radomiak: Posiadała - Grzesik, Luizao, Cestor, Abramowicz, Kaput, Edi Semedo (71 Castaneda), Donis, Wolski (75 Lisandro Semedo), Machado, Henrique (75 Rocha).
ŁKS: Arndt - Monsalve, Flis, Głowacki, Gulen, Małachowski, Ramirez (67 Fase), Mokrzycki - Szeliga, Tejan (32. Pirulo) Janczukowicz (85 Jurić).
Przed pierwszym gwizdkiem kibice Radomiaka odśpiewali klubowy hymn.

Radomiak zaczął ofensywnie, ale to ŁKS miał pierwszą okazję do zdobycia gola. Szczęśliwie dla miejscowych napastnik łodizan przestrzelił.

Gospodarze odpowiedzieli w 10 minucie. Składną akcję finalizował Pedro Henrique, ale minimalnie przestrzelił.
Łodzianie wręcz powinni prowadzić w tym meczu. Z 15 metrów strzelał Adrian Małachowski, ale Albert Posiadała, bramkarz radomian nie dał się zaskoczyć.

GOL DLA RADOMIAKA. Chwilę później z rzutu rożnego dośrodkowywał Rafał Wolski, a głową do siatki przyjezdnych wcelował Pedro Henrique. Brazylijczyk uderzył nie do obrony!

Niedługo potem Henrique próbował z dystansu, a dobitka Wolskiego odbiła się od obrońcy ŁkS -u. Za moment na bramkę przyjezdnych huknął Michał Kaput. Minimalnie niecelnie...

W 28 minucie na bramkę gości strzelał Edi Semedo. Trafił, ale tym razem bramkarz Dawid Arndt w tylko sobie znany sposób wybił futbolówkę na rzut rożny.

GOL DLA RADOMIAKA. Miejscowi wciąż wiedli prym w ofensywie i w efekcie zdobyli drugiego gola. Po akcji z prawej strony piłkę dogrywał Jan Grzesik. Piłka odbiła się od Michała Flisa i wpadła do bramki ŁKS -u!
Podopieczni trenera Constantina Galcy zagrali w pierwszej połowie jak nie oni... Wszak nie dość, że byli skuteczni, to jeszcze prezentowali ładny dla oka futbol. Prowadzenie dwoma golami do przerwy było jak najbardziej zasłużone.
Po zmianie stron, a konkretnie w 52 minucie Zieloni przeprowadzili kontrę, po której z dystansu strzelał Wolski. Pomocnik gospodarzy chybił o centymetry. Ełkaesiacy próbowali uderzeń zza pola karnego, ale ani Pirulo, ani też Piotr Głowacki ni potrafili skierować piłki do siatki Posiadały.

Tymczasem groźniejszy w swoich akcjach był Radomiak. Po kolejnej akcji Ediego Semedo Henrique wydawało się, że trafił idealnie. Kibice unieśli już ręce w geście triumfu, jednak najlepszy w ekipie łodzian bramkarz końcami palców wybił gałę zmierzającą w okienko.

ŁKS zdobył gola, ale Piotr Janczukowicz był na spalonym i sędzia Karol Arys słusznie bramki nie uznał.

GOL DLA RADOMIAKA Tymczasem Radomiak był skuteczny do bólu. 60 sekund po akcji ŁKS -u bramkę dla Zielonych zdobył Edi Semedo. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Luis Machado.

Zadowolony z wysokiego prowadzenia Radomiak kontrolował przebieg rywalizacji. W końcówce trener Galca wprowadził młodzieżowca, dlatego minuty w ekstraklasie zaliczył Jakub Snopczyński, wychowanek Akademii Radomiaka.
Generalnie Zieloni zaliczyli czwarte ligowe zwycięstwo i co ważne jak najbardziej zasłużone.

Tak zapowiadaliśmy mecz Radomiaka z ŁKS -em.

Zieloni zajmują obecnie 12. miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 11 punktów, natomiast rywale plasują się na ostatniej, 18. lokacie mając na swoim koncie 7 oczek. Łódzki Klub Sportowy rozegrał w tym sezonie pięć meczów jako zespół przyjezdny i nie zdobył ani jednego punktu.

- Z kolei nasza drużyna czeka na przełamanie i pierwsze zwycięstwo od 19 sierpnia, gdy pokonała na własnym stadionie 3:2 Wartę Poznań. W zespole Radomiaka na pewno zabraknie kontuzjowanych: Raphaela Rossiego, Mateusza Cichockiego oraz Roberto Alvesa. Z kolei najprawdopodobniej do gry powróci Lisandro Semedo. W ŁKS-ie natomiast nie zobaczymy na boisku Jakuba Letniowskiego – piszą przedstawiciele Radomiaka.

Zawodnicy z Radomia za wszelką cenę będą chcieli wrócić na zwycięską ścieżkę. Liczą również na gorący doping z trybun stadionu przy Struga.

Kliknij tu i zobacz także skrót meczu