Pierwsze dwa nazwiska nie są zaskoczeniem, do tej pory najczęściej wymieniano je podczas dyskusji o kandydacie Prawa i Sprawiedliwości we Wrocławiu. Posłanka Mirosława Stachowiak-Różecka zgłosiła swoją chęć do startu w wyborach.
- Wrocławianie zasługują, by nastąpiła całkowita zmiana polityki szeroko rozumianego środowiska Rafała Dutkiewicza - mówiła posłanka. W 2014 roku Rafał Dutkiewicz wygrał z Mirosławą Stachowiak-Różecką dopiero w drugiej turze.
Brany jest także pod uwagę start senatora Jarosława Obremskiego, który był radnym i wiceprezydentem Wrocławia, obecnie należy do klubu PiS. Wielkim zwolennikiem startu Obremskiego jest wicepremier Jarosław Gowin. Stwierdził on niedawno, że Obremski jest najmocniejszym kandydatem zjednoczonej prawicy w wyborach na prezydenta Wrocławia.
Zaskoczeniem może być fakt, że partia bada nazwisko wojewody Pawła Hreniaka. Jak wiadomo, Hreniak wolałaby zostać marszałkiem województwa, ale już miesiąc temu pytany o ewentualny start w wyborach prezydenta miasta mówił, że dostosuje się do każdej decyzji władz partii.
Swoją gotowość do startu w wyborach zgłosił także poseł Piotr Babiarz, szef wrocławskich struktur PiS. Co ciekawe, partia w zleconym sondażu nie bierze jednak pod uwagę posła. Czy świadczy to o jego słabej pozycji w partii? Piotr Babiarz przekonuje, żeby nie należy łączyć kwestii związanej z wyborem kandydata na prezydenta Wrocławia i pozycją danego polityka w partii.
- Wybór ewentualnego kandydata wiąże się z jego zdolnością do wygrania wyborów, a nie z tym, jaką pozycję ma w partii - mówi poseł Babiarz.