Mecz Legia - Pogoń. Danijel Loncar mocno ucierpiał
To była przykra w skutkach sekwencja zdarzeń. Po dośrodkowaniu Josue piłka zmierzała na krótki słupek. Bramkarz Pogoni Valentin Cojocaru postanowił piąstkować. Rumun wpadł jednak na ustawionego przed sobą Danijela Loncara, który walczył z nabiegającym Blazem Kramerem. W efekcie Bośniak uderzył głową w Słoweńca, po czym wszyscy upadli na murawę.
Loncar początkowo nie dawał oznak, więc piłkarze obserwujący tę scenę rozpaczliwe zawezwali służby. Na szczęście stoper Pogoni był cały czas przytomny. Oklaskiwany przez wypełniony stadion został odwieziony karetką do szpitala.
Bartłomiej Pawłowski oskarża PZPN po przegranym meczu Śląsk - Widzew
- To zderzenie wyglądało bardzo niebezpiecznie - przekonywał komentujący w Canal+ Sport Marcin Rosłoń i dodawał, że mogło nawet dojść do złamania jednej z kości. W każdym razie Loncar udał się na tomografię głowy, by wykluczyć lub potwierdzić poważniejszy uraz. Zamiast niego mecz dograł Leo Borges.
Co ze zdrowiem poszkodowanego? - Loncar jest wciąż w szpitalu. Pierwsze sygnały, jakie dostaliśmy właśnie stamtąd, są takie, że wszystko jest ok. Ale zostanie w szpitalu na noc i do Szczecina wróci jutro - stwierdził po meczu trener Jens Gustafsson cytowany przez rzecznika klubu.
Pogoń ma wyjątkowego pecha do obsady środka defensywy. Niedawno wypadł jej Benedikt Zech, który musiał przejść zabieg.
Samo zderzenie z Loncarem jest kolejnym tego typu w lidze. Też w meczu z Legią w Warszawie bardzo ucierpiał Mateusz Cholewiak. Po uderzeniu przez Marco Burcha doznał złamań kości twarzoczaszki.

EKSTRAKLASA w GOL24
PKO Ekstraklasa. Kibice Widzewa Łódź na wyjazdowym meczu ze ...
