Josue i Mladenović z brakiem ciekawych ofert. Jest nadzieja dla Legii
Wydaje się, że kwestia mistrzostwa w tym sezonie jest już przesądzona. Legia co prawda pokonała w bezpośrednim starciu Raków, który jest liderem, ale w dwóch ostatnich meczach pogubiła punkty.
Wyjazd z Miedzią Legnica i domowy mecz z Lechem zakończyły się takimi samymi wynikami - 2:2. Ostatecznie dystans do "Medalików" zwiększył się do 8 punktów.
W gabinetach Legii wkrótce będą toczyć się prawdziwe batalie. Mowa o nowych kontraktach z dwoma czołowymi piłkarzami warszawskiej drużyny - z Josue i z Filipem Mladenovicem. Tajemnicą nie jest, że Legia nie może spełnić wysokich oczekiwań finansowych obu zawodników.
Dla Legii pozostaje jednak światełko w tunelu. Jak informuje portal Legia.net obaj zawodnicy nie otrzymali do tej pory propozycji kontraktów, jakich oczekują. Mowa oczywiście o propozycjach z klubów zagranicznych. Jeśli więc sytuacja się nie zmieni, rośnie szansa, że zarówno Portugalczyk jak i Serb po sezonie zasiądą z Legią do stołów w sprawie przedłużeń.
Według dziennikarzy portalu Legia.net Filip Mladenović inkasuje rocznie 400 tys. euro rocznie netto, Josue z kolei poniżej 400 tys. euro rocznie. Obaj oczekują sporych podwyżek.
Po spotkaniu Legia - Lech (2:2) Josue został zapytany o swoją przyszłość. Przyznał, że obecnie skupia się na najbliższych meczach, a decyzje podejmie po konsultacji z rodziną po finale Pucharu Polski z Rakowem, który odbędzie się 2 maja. Piłkarz zażartował, że jedyna rzecz, jaka mu się w Polsce nie podoba to pogoda.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Najbogatsi właściciele polskich klubów. Dwóch miliarderów, t...
