PKO Ekstraklasa. Mecz Warta Poznań - Radomiak Radom rozczarował. Goście przynajmniej zdobyli punkt i nie stracili bramki

PKO Ekstraklasa. Warta Poznań - Radomiak Radom 0:0

Jeżeli ktoś z was śledził w piątek mecz Piast Gliwice - Cracovia (0:0), ale dzisiejszy opuścił to zaręczamy, że poziom był ten sam - równie rozczarowujący.

W pierwszej połowie Warta nie zaproponowała dosłownie nic w ofensywie. Skończyła z jednym strzałem, na dodatek niecelnym. Radomiak był odrobinę aktywniejszy. Rafał Wolski obił poprzeczkę i nieznacznie pomylił się z rzutu wolnego. Szansę miał też główkujący Jan Grzesik.

Wskaźnik oczekiwanych goli (xG) do przerwy wyniósł 0,01 po stronie Warty (!) i 0,25 w Radomiaku. Czyli wiało nudą. Niestety w drugiej odsłonie mecz też się nie otworzył. Jedyne zagrożenie stworzył Radomiak, kiedy w 78 minucie po podaniu Vagnera Diasa w wychodzącego bramkarza trafił inny zmiennik, Krystian Okoniewski.

Michał Probierz powoła do reprezentacji Polski piłkarza Puszczy Niepołomice?

Radomiak ma jednak powody do radości. Po blamażach z Cracovią (0:6) i Pogonią Szczecin (0:4) przynajmniej zdobył punkt, dotrwał w jedenastu i jeszcze nie stracił bramki. Na "zero z tyłu" czekał od 2 grudnia, gdy sensacyjnie pokonał w Łodzi Widzew (3:0).

Po ostatnim gwizdku xG wyniosło odpowiednio 0,13 i 0,51. Warta nie oddała w całym meczu choćby jednego celnego strzału.

Dzięki remisowi trzynasty Radomiak obronił pozycję przed czternastą Wartą. Za tydzień do Radomia przyjeżdża Stal Mielec. Podopieczni Dawida Szulczka wybiorą się na Cracovię.