Większością 237 do 214 głosów, przy trzech wstrzymujących się Sejm przyjął wotum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego. Wśród głosujących za udzieleniem wotum zaufania było dwoje posłów Koalicji Obywatelskiej - Marek Hok i Gabriela Lenartowicz.
Działanie posłów PO nie umknęło uwadze innych klubów. - Za wotum zaufania dla rządu było 237 posłów i posłanek. W tym dwie osoby z Koalicji Obywatelskiej. Ale przecież to Lewica jest ukrytym sojusznikiem PiS. No jasne… - stwierdził na Twitterze lider Wiosny Robert Biedroń.
- Po głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu nadzieja niektórych umarła. Nawet dwóch posłów PO zagłosowało za rządem Prawa i Sprawiedliwości – ocenił z kolei poseł PiS Dominik Tarczyński.
W związku z głosowaniem Platforma Obywatelska tłumaczy, że posłowie Koalicji „głosowali przeciw udzieleniu wotum zaufania Radzie Ministrów”.
„Inny wynik głosowań jest wynikiem błędu systemu, o czym poinformowali Marszałek Sejmu” - informuje PO, dołączając skany pism wysłanych do marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
Z udostępnionych dokumentów wynika, że problem z głosowaniem miał również poseł Jacek Protas.
Do sprawy odnieśli się w mediach społecznościowych sami głosujący.
- Problemy z nową karta do głosowania. Nie tylko moje, jak się okazało. Zdarzało się też w poprzedniej kadencji ale nie dotyczyło tak newralgicznych głosowań – tłumaczyła Lenartowicz.
- Jak się okazuje, system elektronicznego głosowania w Sejmie bywa zawodny… - wtórował jej Hok.
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
