Podlaski policjant podejrzany o jazdę pod wpływem alkoholu. Mimo że spowodował groźną kolizję i uciekł, sąd nie zgodził się na areszt

Izabela Krzewska
Świadkowie całego zdarzenia chcieli udzielić pomocy kierowcy, ale ten zaczął uciekać. Został zatrzymany w pobliskim lesie
Świadkowie całego zdarzenia chcieli udzielić pomocy kierowcy, ale ten zaczął uciekać. Został zatrzymany w pobliskim lesie Kolizyjne Podlasie
Policyjny dozór oraz zakaz kontaktowania się ze świadkami postępowania - takie środki zapobiegawcze zastosował sąd wobec funkcjonariusza z Siemiatycz. Policjant poza służbą uderzył autem w inny samochód, potem w słup. Miał 2 promile.

- Wnioskowaliśmy o 3-miesięczny areszt tymczasowy z uwagi na obawę matactwa procesowego oraz ucieczki i ukrywania się podejrzanego. Sąd nie uwzględnił naszego wniosku i zastosował środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym. Nie będziemy jednak skarżyli tej decyzji - mówi Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.

To ona postawiła policjantowi zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Zdarzenie miało bowiem miejsce w Białymstoku.

Zobacz także:

Było to 17 kwietnia br. około godz. 10, na ulicy Ciołkowskiego rozpędzony samochód firmy ochroniarskiej - po przejeździe prawym pasem przechodzącym w zatoczkę autobusową - uderzył w inne auto, a następnie ściął słup oświetleniowy w pobliżu przystanku.

Sprawca oraz pasażer pojazdu ochrony uciekli przed przybyciem służb ratunkowych. Świadkowie zatrzymali kierowcę w pobliskim lesie. Okazało się, że to nieumundurowany policjant Komendy Powiatowej Policji w Siemiatyczach. Badanie wykazało w jego organizmie 2 promile alkoholu.

Pijany policjant spowodował wypadek i uciekł do lasu, zatrzymał go świadek, Białystok (Podziemna Prawda)

Za kierowanie samochodem "na podwójnym gazie" grozi mu grzywna, kara ograniczenia wolności, a w najgorszym przypadku - 2 lata więzienia.

Czytaj też:

Prokuratura nie ujawnia, dlaczego podejrzany prowadził samochód firmy ochroniarskiej. Nie podaje też, czy (i jakie) uczestnicy zdarzenia odnieśli obrażenia. Ich powaga zdecyduje o ostatecznym kształcie zarzutów i - ewentualnie surowszej - kwalifikacji prawnej, czyli o spowodowaniu wypadku.

- W ramach postępowania zostanie zasięgnięta opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej. Na obecnym etapie zdarzenie traktowane jest jak kolizja - tłumaczy prokurator Zalesko.

Niezależnie od śledztwa, toczy się postępowanie dyscyplinarne. Przełożeni wszczęli czynności zmierzające do zwolnienia funkcjonariusza ze służby. Aktualnie jest zawieszony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ehh
Zeby stosować areszt muszą być ku temu przesłanki,nawet takie dla bezpieczeństwa samego oskarżonego, żeby mu głowa ochłonela.Tu widocznie takowych nie bylo a sobie skomlikował zycie prosta sprawa jak nie...wzięcie taksówki.
G
Gość
Neosędzia od zera.
S
SITWA
Pewnie rozgrzany SEDZIA z Justysi.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl