- Stan wód jest bardzo niebezpieczny i on będzie narastał, bo opady deszczu w tej części kraju są bardzo obfite - mówił podczas sobotniej (14 września), porannej narady Wiesław Leśniakiewicz, Podsekretarz Stanu MSWiA. – Mamy analizę sytuacji meteorologicznej i hydrologicznej. Na najbliższą dobę zapowiadane są kolejne opady deszczu. Jesteśmy tu, bo tu sytuacja jest najtrudniejsza. Zachodzi obawa zniszczenia mostu w Głuchołazach, dlatego burmistrz otrzymał rekomendację o ewakuacji części mieszkańców i taką decyzję podjął. Część ludzi zdecydowała się na ewakuację, inni zostali w domach i czekają na rozwój sytuacji.
Bardzo trudna sytuacja spodziewana jest na zbiorniku w Jarnołtówku.
- Z informacji przekazanych przez wiceprezesa Wód Polskich wynika, że do dwóch godzin nastąpi bardzo intensywny przelew z tego zbiornika, bo on już jest praktycznie wypełniony – mówił rano Wiesław Leśniakiewicz. - Konsekwencją jest to, że sztab akcji ratowniczej podjął działania związane z koniecznością ewakuacji osób, które są poniżej tego zbiornika. Z tego co wiem pozostałe zbiorniki pracują normalnie. Powiaty nyski i prudnicki również są bardzo mocno zagrożone. Siły są wystarczające, ludzie pracują, sztaby są bardzo dobrze przygotowane.
- Byliśmy w Morowie i Głuchołazach, gdzie sytuacja w tej chwili jest najtrudniejsza w Polsce – raportował podczas narady Tomasz Siemoniak, szef MSWiA. - Przed godz. 3 burmistrz podjął decyzję o ewakuacji części mieszkańców. Sytuacja wygląda bardzo źle. Stan rzeki i prognozy, co do tego stanu – na podstawie tego, co otrzymujemy ze strony czeskiej – są cały czas złe.
W naradzie wziął również udział starosta nyski Daniel Palimąka.
- Jeśli chodzi o główną arterię wodną, czyli Nysę Kłodzką, kaskada na tej rzece powoduje, że nie mamy kłopotu w takich miejscowościach jak Nysa, Otmuchów czy Paczków – wyliczał. - Jednakże te cieki, które mamy na pograniczu, szczególnie Biała Głuchołaska, Widna, Świdna i Mora, zaczęły doskwierać dość mocno i praktycznie na wszystkich tych ciekach są zarządzone ewakuacje.
