TVN24/x-news
Główne uroczystości rozpoczęła w niedzielę msza święta w kościele św. Karola Boromeusza w Warszawie. Po jej zakończeniu kondukt żałobny przeszedł na Powązki Wojskowe. Tam Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, został pochowany w rodzinnym grobie - zgodnie z wolą jego zmarłej w 2012 r. córki Barbary. Podczas przemarszu oprócz modlitwy rozlegały się okrzyki „Precz z komuną!” i „Cześć i chwała bohaterom!”.
WYWIAD | NIWIŃSKI: "ŁUPASZKA" NIE BYŁ POSTACIĄ KONTROWERSYJNĄ. MOŻE UCHODZIĆ ZA WZÓR DLA MŁODYCH LUDZI
Na ceremonii pochówku obecni byli przedstawiciele najwyższych władz państwowych i wojskowych, m.in. prezydent Andrzej Duda, wicepremier Piotr Gliński oraz szef MON Antoni Macierewicz. Nie zabrakło także p.o. szefa Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Kasprzyka oraz prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Łukasza Kamińskiego. - Dziś, po 65 latach, poprzez odnalezienie doczesnych szczątków pana pułkownika, poprzez pamięć o bohaterstwie Żołnierzy Niezłomnych, poprzez państwowe uroczystości pogrzebowe, przywracamy godność Polsce - mówił prezydent Andrzej Duda. - Dziś ta godność wraca wraz z dumną Rzeczpospolitą, z dumną Polską, która pochyla nisko głowę i oddaje hołd swojemu wielkiemu synowi - dodał.
- Czyny Żołnierzy Niezłomnych zasługują na pamięć i wdzięczność całego narodu. Nie byłoby wolnej Polski, gdyby nie ich czyny - ocenił z kolei biskup polowy Józef Guzdek.
Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” walczył w kampanii wrześniowej 1939 r., a od początku 1940 r. działał w konspiracji w środowisku 4. Pułku Ułanów. Organizował siatkę wywiadowczą, potem dowodził V Brygadą Wileńską AK. W czasach PRL został aresztowany przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, za działalność antykomunistyczną w ramach ruchu partyzanckiego (Żołnierze wyklęci), stawiającego opór sowietyzacji Polski i podporządkowaniu jej ZSRR. 2 listopada 1950 r. został skazany na osiemnastokrotną karę śmierci. Miejsce pochówku „Łupaszki” przez kilkadziesiąt lat nie było znane. Jego szczątki zidentyfikowano dopiero w 2013 r. w wyniku ekshumacji przeprowadzonych przez IPN na tzw. Łączce na Wojskowych Powązkach. Część historyków nie jest zgodna co do postawy Zygmunta Szendzielarza. Zarzucają mu, że w czerwcu 1944 r. kierował Brygadą Śmierci, która spacyfikowała litewską miejscowość Dubinki (zginęło 27 mieszkańców wioski, w tym kobiety i dzieci). Był to odwet za zamordowanie przez litewskich policjantów Polaków mieszkających we wsi Glinciszki.