Polacy przekonali się do mieszkań w wielkiej płycie. Na rynku brakuje ofert sprzedaży [24.01.2020]

Bartosz Turek, HRE Investments/ AIP
Szczególnie mało ofert sprzedaży mieszkań w betonowych blokach znajdziemy w miastach, gdzie za lokale trzeba płacić relatywnie najwięcej.
Szczególnie mało ofert sprzedaży mieszkań w betonowych blokach znajdziemy w miastach, gdzie za lokale trzeba płacić relatywnie najwięcej. Szymon Starnawski /Polska Press
Mieszkania w starych betonowych blokach sprzedają się jak ciepłe bułeczki. W największych miastach ofert takich po prostu brakuje. Wszystko przez przystępną cenę, dobrą lokalizację i rozwiniętą infrastrukturę.

Ile jest wystawionych na sprzedaż mieszkań w blokach z wielkiej płyty w największych miastach? Za mało – wynika z danych portali ogłoszeniowych. Uśredniając dane dla miast wojewódzkich otrzymamy udział ofert mieszkań w betonowych blokach na poziomie niewiele ponad 6 proc. To znaczy, że na 15 ogłoszeń o chęci sprzedania używanego lokum znajdziemy jedynie jedno w PRL-owskim bloku.

Od razu warto zauważyć, że niewielka liczba wystawionych na sprzedaż mieszkań w betonowych blokach nie wynika z faktu, że tych budynków jest mało. W największych miastach zasób wielkiej płyty jest potężny. W tym zakresie prym wiodą Kielce, gdzie w betonowych blokach może być nawet 40 proc. wszystkich lokali istniejących w tym mieście – wynika z szacunków HRE Investments opartych o dane GUS.

Na drugim biegunie znajdziemy miasta, na których terenie swoją działalność koncentrują deweloperzy, czyli przez ostatnie lata powstało relatywnie najwięcej nowych mieszkań. Nawet jednak tam mieszkania w wielkiej płycie to prawie jeden lokal na 4 istniejące. Czemu więc na sprzedaż jest dziś tak mało mieszkań w blokach z wielkiej płyty? Po prostu takie oferty bardzo szybko znajdują nabywców i znikają z portali ogłoszeniowych.

Brakuje płyty w największych miastach

Szczególnie mało ofert sprzedaży mieszkań w betonowych blokach znajdziemy w miastach, gdzie za lokale trzeba płacić relatywnie najwięcej. Chodzi tu szczególnie o Gdańsk, Poznań, Kraków, Wrocław czy Warszawę. W miastach tych ogłoszenia o chęci sprzedaży mieszkania w bloku z wielkiej płyty stanowią co najwyżej kilka procent ogółu.

Zaskoczeniem w tym gronie jest Zielona Góra, gdzie tylko jedno ogłoszenie na 24 dotyczy lokalu w betonowym bloku. W tym wypadku jednak wynik może być obarczony relatywnie dużym błędem z bardzo prostego powodu – ofert sprzedaży mieszkań jest w tym mieście relatywnie niewiele.

Cena jest najważniejsza

Nie powinno jednak ulegać wątpliwości, że główną zaletą PRL-owskich bloków jest wcześniej wspomniana cena. Po pierwsze za przeciętny metr w betonowym bloku trzeba zapłacić około 10-20 proc. mniej niż za statystyczny metr w danym mieście. Do tego dochodzi fakt, że dwupokojowe „M” ma też przeważnie o kilkanaście m kw. mniej niż lokal o takiej samej liczbie pokoi w nowym bloku lub kamienicy.

Nie dość więc, że sam metr w wielkiej płycie jest tańszy, to tych metrów trzeba kupić mniej. Do tego dochodzą przeważnie przemyślany układ osiedli, dobra ich lokalizacja, dogodne połączenie z centrum czy rozwinięte zaplecze handlowe usługowe i oświatowe w najbliższej okolicy.

Jak pokazują dane z portali ogłoszeniowych, wspomniane plusy z powodzeniem przysłaniają Polakom minusy budownictwa wielkopłytowego, a więc skrajnie modernistyczną architekturę, niekiedy słabą akustykę, konieczność przeprowadzenia remontu, nierówne ściany czy niedomagające instalacje wentylacyjne i elektryczne.

Renesans wielkiej płyty

Jako ciekawostkę można dodać, że jesteśmy świadkami renesansu wielkiej płyty. Dzisiejsza prefabrykacja to jednak zupełnie inny typ budownictwa niż ten popularny 40-50 lat temu. Przez ten czas doszło w tej technologii do prawdziwej rewolucji. I choć komuś, kto wielką płytę poznał na bazie budownictwa PRL-owskiego, trudno w to uwierzyć, to na Zachodzie wielka płyta jest określana mianem nowoczesnej, ekologicznej, dokładnej, efektywnej, szybkiej w realizacji, a przy tym dającej możliwość cięcia kosztów.

Zalety te zauważyli rodzimi deweloperzy i w 2019 roku do użytkowania mogło zostać oddanych już nawet ponad 10 tysięcy mieszkań wzniesionych w technologii wielkopłytowej – wynika z szacunków HRE Investments opartych o dane GUS. Rok 2020 powinien być pod tym względem jeszcze lepszy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polacy przekonali się do mieszkań w wielkiej płycie. Na rynku brakuje ofert sprzedaży [24.01.2020] - Strefa Biznesu

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

I nie dziwię się. W tych nowych blokach słychać każdy krok sąsiada, każda rozmowę...można zwariować.....

C
Czesio
21 stycznia, 7:36, Lena:

Cześć! Nazywam się Lena, mam 27 lat. Chcę znaleźć mężczyznę do intymnych spotkań i komunikacji. Z przyjemnością odpowiem wszystkim, napisz do mnie na stronie randkowej, oto moja strona - http://loveto.one/lena92

22 stycznia, 15:06, Gość:

LENA, NAJLEPSZE MIEJSCE DO KOMUNIKACJI TO DWORZEC - POLECAM .

Kochana Leno,napisz o jaką komunikację ci chodzi MPK? Z przyjemnoscią odpowiadam ,że będzie trudno.Tramwaje wylatują z szyn a autobusy sie spóźniają . Poczekaj do wiosny, umówimy się na hulajnogi- to najlepsza komunikacja. Całuję w rączkę- Twój Czesio..

H
Halina

Nie wyobrazam sobie , zeby ktoś w dzisiejszych czasach " zachwycał" się wielkimi blokowiskami z wielkich płyt.Nawet ocieplenie i elewacja zewnętrzna nic nie pomoże. Niedawno sprzedalam we Wrocławiu takie mieszkanie. I to była moja najlepsza decyzja.Mieszkałam na 5 piętrze a chrapanie sąsiadów i ich szczegóły zycia rodzinnego,znałam na pamięć/ zarówno tych ,mieszkających na 6 pietrze jak i tych pode mną na 4/ Akustyka 100%...O jakichkolwiek imprezach nie wspomnę..Trzeba być desperatem.

G
Gość

Dziwne ,że te mieszkania tak się dobrze sprzedaje mam piękne mieszkanie z płyty w bloku i ładny punkt na Przylesiu i nie mogę przez 5 lat sprzedać gdyż tu rządzi 1 osoba i skupuje tu tanio mieszkania i remontuje lub odświeża i cena idzie jeszcze raz taka za jaką kupił i biznes jest dla bogatych a nie dla tych co potrzebują pilnie sprzedać mieszkanie.

m
mkopek

Bo zła nie była sama koncepcja prefabrykatów, a jedynie to jak była ona u nas wdrożona. Miedzy innymi mieszanie z betonem żużlu z hut i elektrowni po spaleniu węgla i koksu, a który jest promieniotwórczy. Także niska jakość wykonania prefabrykatów, bo liczyła sie tylko ilość, zbyt długie używanie tych samych form, bo nie było pieniedzy na nowe, albo brakowało stali na ich wyprodukowanie. Kiepski montaż przez ciągle zapitych i bumelujących robotników- przede wszystkim kiepskie spawy jak i ich zabezpieczenie przed czynnikami srodowiska. Do tego w prefabrykatach nie pomyślano o odpowiedniej izolacji termicznej i akustycznej jak na ówczesne czasy. Wreszcie kiepskie projekty budynków. Zbyt wielkie osedla jednolitych, nudnych budynków, ktore zamiast cieszyć oko mieszkańców estetyka powodują tylko przygnębienie. Inna sprawa, że nie wszystko w projektach było takie złe. Przy dzisiejszym niedoborze miszkań, nie ma odpowedniej regulacji regulacji rynku portfelami kupujących. Sprzedają się nawet najgorzej zaporjektowane mieszkania, bo tak bardzo brakuje tych dorbych na rynku. Dzisiaj buduje się aby usykac jak najwięcej metrów do sprzedaży z jak najmniejszej powierzchni, zarówno budynków jak i działek. Dlatego często stawiany jest blok na bloku, a pomieszczenia sa kiepsko rozplanowane, aby zmieściło się wiecej mieszkań na jednym piętrze. Te PRL-owskie mimo wszystko wypadały pod tym względem często lepiej od współczesnych. Niestety przez brak w porjektach odpowiedniej ilości miejsc parkingowych, coraz częściej te PRLowskie trawniki i place zabaw między blokami betonuje się pod samochody, które nie mają gdzie parkować.

Wróć na i.pl Portal i.pl