Polacy żegnają się z marzeniami. Hiszpania za mocna dla Biało-Czerwonych

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
Szymon Sićko był najskuteczniejszym zawodnikiem w reprezentacji Polski.
Szymon Sićko był najskuteczniejszym zawodnikiem w reprezentacji Polski. Łukasz Gągulski / PAP
Reprezentacja Polski przegrała w Krakowie mecz ostatniej szansy o przedłużenie nadziei na awans do ćwierćfinału mistrzostw świata w piłce ręcznej. Biało-Czerwoni ulegli Hiszpanii 23-27, w pierwszym meczu drugiej fazy turnieju rozgrywanego w Polsce i w Szwecji. Wciąż pozostają bez punktów w tabeli grupy 1. W piątek, podopieczni selekcjonera Patryka Rombla zagrają z Czarnogórą.

Tylko wygrana z Hiszpanią przedłużała szanse reprezentacji Polski na awans do ćwierćfinału. Niestety, Biało-Czerwoni przegrali trzeci mecz w turnieju z wymagającym rywalem. Wcześniej doznali porażek z Francją (24-26) i Słowenią (23-32). Kolejna przegrana oznacza, że nie powalczą o medale mistrzostw świata. Nie zdołają też zająć miejsca w pierwszej ósemce turnieju, dającego prawo gry w eliminacjach do igrzysk olimpijskich w Paryżu z tej ścieżki kwalifikacji.

Udany początek Polaków

Początek spotkania, w większości pustej Tauron Arenie rozpoczął się pomyślnie dla Hiszpanów, którzy w drugiej minucie prowadzili 2-0. Pierwszą Bramkę dla Biało-Czerwonych zdobył z rzutu karnego 60. sekund później Arkadiusz Moryto. Po pięciu minutach rywale wygrywali 4-2, ale kolejne dwa trafienia zanotowali Polacy, w siódmej minucie doprowadzili do remisu 4-4. W ósmej minucie karę dwóch minut otrzymał Maciej Gębala, Hiszpanie wykorzystali ten okres gry zwyciężając 3-2, a w meczu objęli prowadzenie 7-6. Polacy grali jednak w dalszym skoncentrowani, mieli dobre momenty, nie przestraszyli się i odpowiadali na bramki dużo bardziej utytułowanego przeciwnika. Dobrze spisywali się bramkarze, Mateusz Kornecki i Adam Morawski. Po golu Michała Olejniczaka w 14. minucie znów był remis, 8-8. Niestety, Polacy nie wykorzystali dwóch szans na objęcie prowadzenia, pierwszy kwadrans zakończył się remisem.

Świetny Mateusz Kornecki

W 17. minucie Mateusz Kornecki obronił rzut karny, wydawało się, że za chwilę znów będzie remis, ale w 19. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Arkadiusz Moryto. W odpowiedzi trafił za to klubowy kolega Polaka z Industrii Kielce, Daniel Dujszebajew i Hiszpania prowadziła 10-8. Coraz lepiej w bramce spisywał się jednak Mateusz Kornecki wychodząc z opresji między innymi w sytuacjach sam na sam. W 21. minucie Polacy ponownie wyrównali na 10-10, w 23. minucie było 11-11.

Od tego momentu nastąpił słabszy okres w grze naszej reprezentacji, która nie potrafiła zdobyć bramki przez niespełna sześć minut. Wicemistrzowie Europy zanotowali cztery trafienia z rzędu i w 27. minucie prowadzili już 15-11. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do Polaków. Do przerwy prowadzili Hiszpanie, ale tylko 16-15.

Niemoc Hiszpanów

Drugie trzydzieści minut Polacy rozpoczęli od gry w przewadze, po tym jak Hiszpanie otrzymali dwuminutową karę w końcówce pierwszej połowy. Znakomitej okazji na wyrównanie nie wykorzystał jednak tuż po zmianie stron Arkadiusz Moryto. Hiszpania nie potrafiła znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza reprezentacji Polski i w 34. minucie Szymon Sićko doprowadził do remisu 16-16. Rywale przełamali swoją niemoc dopiero dwie minuty później zdobywając swoją pierwszą bramkę w drugiej połowie i znów obejmując prowadzenie, 17-16. W 40. minucie było 18-17 po golu ambasadora mistrzostw świata, pochodzącego z Krakowa Arkadiusza Moryto.

Wróciły koszmary reprezentacji Polski

Niestety, po raz kolejny w turnieju Polacy zanotowali słabszy okres gry. Nie wykorzystywali dogodnych sytuacji, popełniali błędy i faule w ataku, nie potrafili pokonać bramkarza Gonzalo Perezea de Vargasa. Skrzętnie wykorzystali to podopieczni trenera Jordi Ribery. W 45. minucie wygrywali już 21-17, a w 48. 23-18. Na dziesięć minut przed końcem przewaga Hiszpanii zmniejszyła się do różnicy trzech bramek, Polacy uwierzyli, że są jeszcze w stanie odwrócić losy spotkania. W 51. minucie za uderzenie przeciwnika ręką czerwoną kartkę zobaczył Patryk Walczak, a Polacy zmuszeni zostali po raz kolejny do gry w osłabieniu przez dwie minuty. Hiszpanie szybko podwyższyli prowadzenie i nie dali sobie go już odebrać do końca meczu mimo, że znów w polskiej bramce dobrze spisywał się Mateusz Kornecki.

Pożegnanie z marzeniami o medalu mistrzostw świata

Na sześć minut przed końcem, zespół Patryka Rombla potrafił zmniejszyć jeszcze straty do różnicy tylko dwóch goli, 22-24, ale ostatnie minuty to kontrola wydarzeń na parkiecie przez Hiszpanów. W 57. minucie ponownie prowadzili czteroma bramkami, 26-22. Ostatecznie wygrali 27-23 i z dorobkiem sześciu punktów zajmują pierwsze miejsce w tabeli grupy 1.

Najskuteczniejszym zawodnikiem w polskiej drużynie był zdobywca siedmiu bramek Szymon Sićko.

Reprezentacja Polski bez ani jednego punktu zajmuje przedostatnie, piąte miejsce. W piątek, w drugim meczu drugiej fazy grupowej mistrzostw świata o godz. 20.30 zmierzy się z Czarnogórą, ponownie w Tauron Arenie Kraków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl