Elbląg. Zwłoki miały być okradane! Policja zajęła się sprawą
Były pracownik miał stwierdzić, że pochowany tam mężczyzna przed zasypaniem grobu został okradziony przez grabarza i zakopany w otwartej trumnie.
Jak nas poinformowano, policja przyjęła zawiadomienia o znieważaniu i okradaniu zwłok, zabezpieczyła dokumentację w zakładzie pogrzebowym i przeszukała mieszkania pracowników. Patrol przy grobie ma zapobiec próbie zacierania śladów.
Właściciel zakładu pogrzebowego twierdzi, że zarzuty są nieprawdziwe i naruszają dobro jego firmy oraz ją zniesławiają. Uważa, że to zemsta byłego pracownika za zwolnienie z pracy, co miało być spowodowane nienależytym wypełnianiem obowiązków.
"Jesteśmy firmą działającą od 30 lat i zawsze cieszyliśmy się dobrym uznaniem i renomą. Jakiekolwiek nieprawidłowości wśród naszych pracowników spotykały się z natychmiastową reakcją i kończyły się surowymi konsekwencjami. Zakład Pogrzebowy „Charon” na bieżąco czuwa nad standardami wykonywania pracy przez naszych pracowników tak, aby zachowana była godność osób zmarłych i poszanowane prawa ich rodziny i osób najbliższych" - czytamy w oświadczeniu.
ZOBACZ TEŻ: Wyłowili z Odry "martwą kobietę". Po kilkudziesięciu minutach... ożyła!
