"Policjanci” kierowali szajką oszustów z więzienia
Akt oskarżenia w sprawie kolejnych oszustów specjalizujących się w metodzie „na policjanta” trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Na ławie oskarżonych zasiądzie pięcioro łodzian: 38-letni Adam P., 35-letni Piotr B., 19-letni Kacper Cz., 30-letni Maciej J. i 26-lenia Joanna K. Według śledczych, przestępcy dzwonili do seniorów z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Przedstawiali się jako policjanci i prosili o pomoc w walce z groźną szajką. Przekonywali, że pieniądze seniorów są zagrożone i najlepiej zrobią, jeśli przekażą je „policjantom”.
Kierowali zza krat procederem i inkasowali wyłudzone pieniądze
Śledztwo w tej sprawie prowadzili policjanci KWP pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Łodzi. W wyniku tajnych działań operacyjnych stwierdzono, że jednym z tzw. odbieraków, czyli osób odbierających pieniądze od pokrzywdzonych, jest Kacper Cz. Przez telefon konsultował się ze swoimi „przełożonymi”, Adamem P., i Piotrem B., którzy w tym czasie... siedzieli w Zakładzie Karnym w Garbalinie koło Łęczycy. I zarabiali na tym procederze. Według prokuratury, część wyłudzonych pieniędzy trafiała do Adama P. poprzez wpłaty na jego konto w więzieniu.
Jedną z pokrzywdzonych jest Adamina K. Pewnego dnia zadzwonił do niej „policjant” i nakłonił ją do wypłacenia 20 tys. zł z banku w Zgierzu. Potem zatelefonowała do niej „policjantka” i poleciła pokrzywdzonej, aby pieniądze wyrzuciła przez okno. Odebrał je Kacper Cz., który cały czas był w kontakcie telefonicznym ze wspólnikami z Zakładu Karnego w Garbalinie. Innym razem Kacper Cz. - przedstawiając się jako policjant – wyłudził od Edwarda T. 3 tys. dolarów i 39 tys. zł. Ponadto udał się w rejon ul. Dąbrowskiego w Łodzi, gdzie inny pokrzywdzony Marian W. - zgodnie z telefonicznymi wytycznymi „oficerów policji” – pozostawił podjęte z banku 29 tys. zł.
Legitymacja policyjna na nazwisko Ryszard Bogucki
Jednak nie zawsze wszystko szło jak po maśle. Pewnego dnia oszuści, którzy działali w Łodzi i regionie, od Mariana O. z Częstochowy chcieli wyłudzić 16 tys. zł. Pieniądze były rzekomo zagrożone, gdyż ścigana przez „policjantów” szajka – widmo miała je wyprowadzić z jego konta. Marian O. natychmiast udał się do banku, gdzie stwierdził, że z gotówką nic złego się nie stało. Odetchnął i wyszedł z banku. Wtedy podszedł do niego Kacper Cz., podał się za policjanta i spytał czy wypłacił pieniądze. Usłyszawszy, że nie zrobił tego, szybko się oddalił.
Prawdziwi stróże prawa zatrzymali „policjanta” Kacpra Cz. 5 maja 2021 roku na gorącym uczynku próby wyłudzenia 25 tys. zł od Barbary K. Podszedł do niej i okazał fałszywą legitymację policyjną na nazwisko… Ryszard Bogucki.
