43-letni policjant z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją zastrzelił się z broni służbowej w swoim pokoju w Komendzie Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim. Jego zwłoki znalazły w piątek, 25 maja, przed godziną 8 rano dwie policjantki z wydziału, w którym pracował.
Jak podaje Ilona Sidorko, oficer prasowy KMP w Piotrkowie, na miejscu czynności prowadzą prokuratorzy z Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim. Na tym etapie nie wiadomo, czy policjant zastrzelił się z broni służbowej przypadkowo, czy popełnił samobójstwo.
Wstępnie wykluczono udział osób trzecich w śmierci policjanta, powiedział nam Witold Błaszyk, rzecznik Prokuratury Okręgowe w Piotrkowie Trybunalskim podkreślając, że prokuratura w kwestii przyczyny śmierci policjanta będzie mogła wypowiedzieć się dopiero po uzyskaniu opinii z sądowo - lekarskiej sekcji zwłok.
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że 43-letni policjant w stopniu aspiranta sztabowego popełnił samobójstwo.
Nieoficjalnie również dowiedzieliśmy się, że miał problemy rodzinne, nadużywał alkoholu i był "blisko sprawy mobbingu w piotrkowskiej policji". Miał już kilka miesięcy temu sygnalizować przełożonym swoje problemy. Ponadto, tydzień temu był w zarządzie wojewódzkim NSZZ Policjantów w Łodzi. Czego dotyczyło spotkanie?
Mobbing w piotrkowskiej policji
Krzysztof Balcer, przewodniczący łódzkiego zarządu NSZZ Policjantów zaznacza, że zarząd wyjaśnia, jaka była sytuacja policjanta, który targnął się na swoje życie. - Na pewno zadamy oficjalne pytania komendantowi miejskiemu policji w Piotrkowie i komendantowi wojewódzkiemu, czy i jakie sygnały zgłaszał ten policjant, jakie były reakcje przełożonych i co zrobiono, by mu pomóc - mówi przewodniczący.
- Nigdy nie jest tak, że policjant popełnia samobójstwo, bo ma problemy osobiste, albo służbowe. To zawsze jest sprzężone. Pytanie, czy otrzymał pomoc - mówi Krzysztof Balcer.
Policjant był funkcjonariuszem z 23-letnim stażem. Jego rodzina została objęta pomocą policyjnego psychologa.
O zapewnienie pilnej pomocy psychologicznej dla dwóch policjantek, które znalazły ciało kolegi i przeżyły traumę interweniował łódzki zarząd NSZZ Policjantów.