Pod koniec września 2021 w Sądzie Rejonowym w Radziejowie odbyła się pierwsze posiedzenie w sprawie byłego policjanta ze Skępego. Sędzia Patrycja Adekunbi wydała wyrok - 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 10 lat.
- To surowy wyrok - powiedział mecenas Stelios Alewras, obrońca byłego policjanta. - To tylko 27 gramów marihuany, czyli miesiąc leczenia pana Kamila. Pan Kamil od 2018 roku, z powodu pracy, leczy się na nerwicę. Jest pacjentem kliniki konopnej.
Przypomnijmy. W 2020 roku w domu jednego z funkcjonariuszy lipnowskiej komendy znaleziono narkotyki i sprzęt do uprawy marihuany. Sprawą zajmowali się śledczy z Radziejowa, którzy czekali na opinię biegłych, czy znaleziony w domu policjanta susz i konopie, to narkotyki. Kamil K. jednak od razu musiał pożegnać się z odznaką.
Dopiero w kwietniu 2021 roku przyszła wyczekiwana ekspertyza, która potwierdziła przeczucia śledczych, zabezpieczony susz to 27 g marihuany. Ponadto w jego domu znaleziono także profesjonalną aparaturę do wytwarzania narkotyków. - Mężczyzna tłumaczył, że nie hodował i nie wytwarzał żadnej marihuany, to były zioła, bo sam pasjonuje się ziołolecznictwem – powiedział nam wówczas Waldemar Kwiatkowski, szef prokuratury w Radziejowie.
Były policjant ze Skępego po rozprawie we Sądzie Okręgowym
Przed pierwszą rozprawą były policjant wystąpił w programie znanego youtubera. Wyjaśniał, dlaczego posiadał narkotyki.
- Chcę walczyć i będę walczył do końca. Nie może tak być, że pacjent kliniki konopnej jest sądzony – mówił w programie pan Kamil. - Nie widzę sensu walki z konopiami.
Policjant od 2018 roku leczy się na nerwicę, przepisane przez psychiatrę leki miały wywoływać - zdaniem policjanta - zbyt dużo skutków ubocznych.
Stanowisko policjanta popiera organizacja Wolne Konopie. - Substancja, obecnie dostępna w aptekach, pomagała mu zwalczać dolegliwości, z którymi się zmagał. Z powodu terapii prowadzonej na własną rękę, korzystając z samemu uprawianej w domowych warunkach marihuany, mężczyzna został wydalony ze służby, usłyszał też surowy wyrok - dodali.
Od wyroku sądu w Radziejowie policjant się odwołał. Sprawa apelacyjna odbyła się we wtorek, 15 lutego w Sądzie Okręgowy we Włocławku. Sędzia nie wpuściła na salę media.
- Sędzia wypytywała, zgłębiała te okoliczności, które zostały pominięte przez sąd rejonowy - dodał mecenas Alewras. - Prokurator przychylił do wniosku obrony i dopuścił dowody, czyli opinię od lekarza. Przypominam, że ustawa ma zwalczać narkomanię, a nie zabierać lek.
- Pojawiła się iskierka nadziei. Nic przyjemnego czekać na wyrok. To ciężki okres w moim życiu - dodał pan Kamil.
Na salę, wpuszczona została posłanka Beata Maciejewska, przewodniczącą Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany. - Mam nadzieję ,że sąd we Włocławku zbada sprawę dogłębnie. Mam nadzieję, że potraktuje pana Kamila jako pacjenta.
