To dowód na to, że politykom opozycji brakuje pomysłów na kampanię wyborczą. Liczą na to, że ubiegłoroczna katastrofa ekologiczna na Odrze, znów się powtórzy, dodając im politycznego paliwa w samym środku kampanii. - Grozi nam kolejna katastrofa – mówiła w środę, marszałek Polak. Ta sama, która rok temu obwieściła, że stężenie rtęci w rzece „było tak wysokie, że nie można było określić skali”. Teraz straszy wysokim zasoleniem.
Okazją była wizyta byłego ministra sprawiedliwości oraz prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Krzysztofa Kwiatkowskiego, który w środę odwiedził Zieloną Górę i Nową Sól. Jak poinformował, w maju w Lubuskiem odbędzie się połączone posiedzenie senackich komisji: samorządu terytorialnego i administracji publicznej oraz nadzwyczajnej komisji ds. klimatu. – To właśnie Zielona Góra będzie gospodarzem naszego spotkania. Chcemy przekonać do wagi tego problemu wszystkich senatorów, niezależnie od tego, jaką opcję polityczną reprezentują – mówił Kwiatkowski.
Zorganizowane przez marszałek Polak oraz senatora Wadima Tyszkiewicza spotkanie z dziennikarzami, miało być okazją do merytorycznej rozmowy o regionie. Za sprawą Tyszkiewicza, kolejny raz takim nie było. Polityk, który pozostawił sprawy regionu na rzecz kariery ogólnopolskiej, nie pierwszy raz w sposób mało wyszukany i elegancki, zaatakował dziennikarzy. – Tu są przedstawiciele mediów narodowych, które sieją dezinformację i wprowadzają mieszkańców regionu w błąd – perorował senator z Nowej Soli.
Mówił również o rzece. Oskarżył polski rząd o rozkwit złotych alg, które pojawiły się w ubiegłym roku z powodu upałów i niskiego stanu wody w Odrze, a następnie zaprzeczył swoim własnym słowom. – Za to jest odpowiedzialny polski rząd. Dzisiaj ratuje sytuację wysoki stan rzeki, dlatego że duże opady spowodowały, że Odra ma dosyć duże stany – mówił polityk.
Zarówno Polak, jak i Tyszkiewicz, odnosili się do tekstów GL na temat inwestycji na Odrze. Nie podoba im się fakt, że GL przedstawia optykę interesu Polski, krytykując próby zablokowania inwestycji na Odrze przez stronę niemiecką. – Media sieją dezinformację i wprowadzają mieszkańców Lubuskiego w błąd – mówił senator. – Media narodowe zamiatają temat Odry pod dywan. Mamy do czynienia z dezinformacją i hejtem – próbowała tłumaczyć swoje wpadki na imprezach w Niemczech, na targach ITB Berlin oraz konferencji na Odrze, marszałek Polak.
Postawy polityków PO, którzy pod pretekstem transgraniczności Odry, przyłączają się do postulatów strony niemieckiej, aby rzeka nie mogła być eksploatowana gospodarczo i służyć rozwojowi Polski, zapominają o tym, że po stronie niemieckiej podobne inwestycje są obecnie realizowane. Kilka tygodni temu informował o tym portal Ministerstwa Rolnictwa, Środowiska i Ochrony Klimatu kraju związkowego Brandenburgia. Rzeka w jej dolnym biegu jest wykorzystywana przez naszych zachodnich sąsiadów do celów transportowych.
