Długa podróż do Japonii
Zawodnicy mieli przed sobą nie lada wyzwanie logistyczne - podróż do Japonii, z przesiadkami w Pekinie i Seulu, zajęła ponad 25 godzin. Na szczęście, polska drużyna dotarła na miejsce już w sobotę, co dało im kilka dni na regenerację przed pierwszym meczem.
W porównaniu do składu, który występował w maju w Antalyi, polska kadra przeszła spore zmiany. Po raz pierwszy w tegorocznych rozgrywkach zobaczymy takich zawodników jak Łukasz Kaczmarek, Bartosz Kurek, Tomasz Fornal, Marcin Janusz i Norbert Huber. Zastąpili oni m.in Bartłomieja Bołądzia, który jest drugim najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny, Karola Butryna i Grzegorza Łomacza.
Wciąż czekamy na pierwszy mecz Wilfredo Leona i Pawła Zatorskiego (libero) w bieżącej edycji Ligi Narodów, którzy mają dołączyć do zespołu podczas ostatniego turnieju grupowego, zaplanowanego na 18-23 czerwca.
Przeciwnicy Polski w Fukuoce
W poprzednim turnieju w Antalyi, Polska odniosła trzy zwycięstwa (z USA, Kanadą i Holandią), ale w ostatniej potyczce przegrała z Słowenią. Selekcjoner polskiej drużyny wyraził żal, że jego zespół nie zaprezentował się z najlepszej strony w tym meczu.
W Fukuoce, Polska zmierzy się zarówno z teoretycznie słabszymi drużynami, jak i z wymagającymi przeciwnikami. Pierwszym rywalem będzie Bułgaria (4 czerwca, 8.30 czasu polskiego), a następnie Turcja (6 czerwca, 12.30) i Japonia (7 czerwca, 12.20). Turniej dla naszej drużyny zakończy się meczem z Brazylią (8 czerwca, 8.30), który będzie ważnym testem przed zbliżającymi się igrzyskami olimpijskimi.
Po pierwszej części zmagań w Lidze Narodów, Polska zajmuje szóste miejsce. Jako gospodarz finałowego turnieju, Polska ma już zapewniony udział, ale każda porażka może kosztować utratę cennych punktów w rankingu, który decyduje o podziale na koszyki przed losowaniem grup igrzysk olimpijskich w Paryżu, które odbędzie się w Łodzi pod koniec czerwca.
