W miniony poniedziałek Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało do Berlina oficjalną notę dyplomatyczną ws. reparacji wojennych. Przypomnijmy, że w raporcie o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej podano, że ogólna kwota strat Polski to 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł. Rząd RFN przekonuje, że temat reparacji jest tematem zamkniętym. Stanowisko to powtórzyła podczas wtorkowej wizyty w Warszawie szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock. Do sprawy i postawy Niemców odnosi się na łamach "Die Welt" Grzegorz Jankowski.
Dziennikarz Polsat News przywołuje historię swojego ojca, który jako ośmioletnie dziecko doświadczył w Warszawie niemieckiego bestialstwa. "Kiedy pytam, czy jest w stanie wybaczyć Niemcom, odpowiada: 'Było, minęło, niech nigdy nie wróci'. Wiem jednak, że Niemcom nie wybaczył" – pisze Jankowski.
Trzy wymiary reparacji
W dalszej części swojego tekstu Jankowski zwraca uwagę na wielowymiarowość tematu reparacji. Wymienia tu wymiar moralny - "bo każdą krzywdę trzeba naprawić", finansowy - "bo wreszcie Polska spróbowała policzyć swoje straty" i prawny - "bo wchodzimy na grunt prawa międzynarodowego". W tym ostatnim dziennikarz tłumaczy, że chodzi m.in. o rozstrzygnięcie mocy prawnej oświadczenia z 1953 roku, którym rządzona przez komunistów Polska miała się zrzec reparacji. W ocenie Jankowskiego, kluczowy jest tu jednak inny aspekt, którym jest obecna sytuacja geopolityczna. Jak podkreśla, na szali leży przyszłość naszych państw i całej Europy.
Zgubna polityka Berlina
Dziennikarz nie szczędzi naszym sąsiadom krytyki. Kwituje niemiecką politykę ostatnich lat jako "sprowadzanie taniego gazu i surowców od jednej dyktatury (rosyjskiej) i eksportowaniu powstałych w ten sposób dóbr do innej dyktatury (chińskiej)". "Dziś widać, że błędem Niemców nie było uzależnienie się od rosyjskich surowców" – podkreśla. Jankowski wytyka również Berlinowi błędną kalkulację, która "nie przewidziała silnego oporu Ukraińców oraz determinacji Amerykanów i Brytyjczyków".
"Jeśli Berlin odrzuci żądanie przystąpienia do stołu negocjacji o reparacjach, to pokaże Polsce i - generalnie - Europie Środkowej, że będzie dalej traktował nasz region jako pole czystej eksploatacji ekonomicznej. Że dalej będzie wspierał te ruchy polityczne w Polsce, Czechach, Węgrzech czy Słowacji, które będą uległe wobec Berlina. Ale długodystansowo to polityka zgubna, która w zalążku nosi w sobie potencjał kolejnych konfliktów, nowych wojen - jak ta na Ukrainie" – czytamy.
Test dla Niemców
Polski dziennikarz przedstawia sprawę reparacji jako swoisty sprawdzian prawdziwych intencji niemieckich elit.
"Zagrożona przez Rosję Polska mówi dziś Niemcom: sprawdzam. Mówi, bo nie chce po raz kolejny wpaść w kleszcze dwu potężnych sąsiadów. Mówi, bo chce wciągnąć z powrotem Niemcy do wspólnoty Zachodu, który zagrożenie widzi we wschodnich imperializmach i dyktaturach" – wskazuje.
Kończąc, Grzegorz Jankowski podkreśla, że Niemcy muszą to zrozumieć, przedefiniować swoją politykę i "realnie zostać członkiem wspólnoty euroatlantyckiej zamiast euroazjatyckiej". "Tylko tak możemy uratować pokój" – konkluduje.
Interia, PAP
