Kamil Stoch finansuje trenera z własnej kieszeni
Wiosną 2024 roku Kamil Stoch poinformował o chęci zmiany przygotowania do sezonu. Po kilku miesiącach okazało się, że jego indywidualnym trenerem został Michal Doleżal. Za czasów Czecha utytułowany skoczek zdobył m.in. Złotego Orła czy triumfował w prestiżowym Tourze jakim jest Raw Air.
Do tej pory kwestia finansowania szkoleniowca głównego Stocha pozostawała w obowiązku 3-krotnego mistrza olimpijskiego. Było to spowodowane tym, że jeszcze przed decyzją Stocha o sztabie Polski Związek Narciarski miał już ustalony budżet na kolejny sezon. Jak podaje portal Sport.pl PZN rozmawiał z kilkoma potencjalnymi sponsorami, ale nie udało się dojść z nimi do porozumienia.
Nowe informacje w sprawie opłacania Michala Doleżala. Jest reakcja PZN
Sytuację wyjaśnił prezes prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz.
– Po stronie związku są sprawy organizacyjne i operacyjne, opłacamy pensję serwismena. Jeszcze nie płacimy, ale będziemy płacić za Łukasza Kruczka, który ponownie podpisze z nami kontrakt, bo Kamil zrezygnował z jednej powierzchni reklamowej. Za Michala do tej pory płacił Kamil.
Jednak kolejna wypowiedź sugeruje, że kwestia finansowania trenera, który m.in. poprowadził Piotra Żyłę do mistrzostwa świata ulegnie zmianie.
– Widzę to optymistycznie, ale nie chciałbym zapeszać. Rozmawiamy z naprawdę dużym sponsorem, wszystko na naprawdę dobrej drodze. Jeśli się uda, będzie jak sfinansować pensję Michala dzięki takiej współpracy. Z naszej strony bardzo ważne jest, żeby ta umowa była na dwa lata, przynajmniej do igrzysk, bo tak zazwyczaj są konstruowane tego typu kontrakty
– powiedział Małysz. cytowany na łamach portalu Sport.pl.
Obecnie Kamil Stoch wraz z innymi siedmioma Polakami przebywa w Wiśle, gdzie w sobotę ma rozegrać się pierwszy konkurs cyklu Letniego Grand Prix w Wiśle. Zakończenie zawodów na skoczni im. Adama Małysza w niedzielę.
