Szwedki pod koniec listopada rozegrały z Polkami dwa mecze towarzyskie. Pierwszy wygrały zdecydowanie 38:22, lecz drugi już tylko 28:27.
- Jesteśmy świeżo po meczach z Polkami i dlatego bardzo nam odpowiada, że pierwszy mecz drugiej rundy rozegramy właśnie z nimi, drugi z Rumunią, a dopiero później z Francją i Czarnogórą. Sytuacja jest więc dla nas wręcz optymalna - powiedział Axner.
Biało-Czerwone, podobnie jak ich pierwsze rywalki drugiej fazy mistrzostw Europy, do rywalizacji przystąpią bez żadnej zdobyczy punktowej. Z naszej grupy awans wywalczyły także Francuzki, które wysoko pokonały podopieczne Arne Senstada, ekipa ze Skandynawii musiała natomiast uznać wyższość Węgierek.
Szwedzkie media tonują nastroje
Zdaniem szwedzkich mediów, pomimo roli faworytek Szwedki, które przegrały w pierwszej rundzie z Węgierkami, będą musiały uważać, zwłaszcza że drugi mecz towarzyski z Polską został wygrany zaledwie jedną bramką.
- "Końcówka była thrillerem i Polki mogły zmienić ten wynik" - podkreślił kanał telewizji SVT.
”Polki przecież nieoczekiwanie pokonały Hiszpanki, które też były faworytkami, co daje do myślenia” - skomentował dziennik ”Aftonbladet”
Mecz Polska - Szwecja w Debreczynie rozpocznie się o godz. 15.30.
