26-letni środkowy pomocnik rodem z Ghany występował ostatnio w szwedzkim Elfsborgu, wicemistrzu tego kraju. Dziś miał pojawić się w Łodzi na testach medycznych. Nie przyjechał. Nieoficjalnie wiadomo, że wszystko było ustalone - i z piłkarzem, i z klubem - czyli z Elfsborgiem.
Sprawa podpisania umowy została dopięta, informację potwierdzały także szwedzkie media. Widzew zapowiadał już jego transfer typowym dla siebie rebusem zaprezentowanym w sieci.
Właśnie pojawił się informacja, że piłkarz rozważa teraz inną ofertę (z Turcji, a wiadomo, że tam zdecydowanie lepiej płacą), Widzew musi czekać na rozwój wypadków. Pewnie łódzki klub nie zgodzi się na takie rozwiązanie i rozpocznie inne poszukiwania.
Przypomnijmy, że drużyna prowadzona przez trenera Daniela Myśliwca zakończyła rundę jesienną ekstraklasy dopiero na 12. miejscu. Z zespołem pożegnał się już podstawowy bramkarz Henrich Ravas, który przeniósł się za ocean i będzie grał w MLS.
Pochodzący z Ghany piłkarz w minionych rozgrywkach w Szwecji zagrał w dwudziestu dwóch spotkaniach ligowych (1400 minut przebywał na boisku). W tym czasie zdołał zdobyć jedną bramkę i zaliczył dwie asysty. Do tego dołożył jedno starci w pucharze Szwecji. Tak jak wspomnieliśmy – został wicemistrzem Szwecji, pełniąc ważną rolę w zespole
W Widzewie Łódź Boateng miał wzmocnić rywalizację w drugiej linii, na pozycji defensywnego pomocnika. Wszystko zatem wskazuje na to, że klub z al. Piłsudskiego musi jednak szukać dalej.
