Pomorze. Śmiertelnie skatował bezdomnego drewnianymi pałkami. Zapadł wyrok w głośnej sprawie. ZDJĘCIA

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Śmiertelnie skatował bezdomnego drewnianymi pałkami. Zapadł wyrok w głośnej sprawie
Śmiertelnie skatował bezdomnego drewnianymi pałkami. Zapadł wyrok w głośnej sprawie Krzysztof Piotrkowski
Libacja alkoholowa, która miała miejsce na początku stycznia 2022 r. w Chojnicach zakończyła się tragedią. Waldemar M. brutalnie pobił bezdomnego, 37-letniego Łukasza G. drewnianymi pałkami. Jak miało się później okazać, obaj mężczyźni byli zakochani w tej samej kobiecie. Teraz Sąd Okręgowy w Słupsku skazał Waldemara M. na karę dziewięciu i pół roku pozbawienia wolności.

Śmiertelne pobicie bezdomnego w Chojnicach. W sądzie zapadł wyrok

Przypomnijmy, 37-letni Łukasz G. został skatowany w czasie libacji alkoholowej w pustostanie w Chojnicach 4 stycznia 2022 roku. Jednak już wcześniej stał się ofiarą gróźb 26-letniego obecnie Waldemara M. Oskarżony odpowiadał przed przed Sądem Okręgowym w Słupsku. We wtorek zapadł wyrok.

Na ostatniej rozprawie sąd przesłuchał Stanisława J. Świadek ten został zatrzymany i doprowadzony z aresztu przez konwój policji, ponieważ wcześniej nie stawił się na wezwanie sądu. Stanisław J. był jednym z czterech uczestników libacji. W czasie wizji lokalnej przeprowadzonej w śledztwie opisał zdarzenie, teraz jednak wielu szczegółów nie pamiętał.

Alkohol i SMS-y od kobiety

- Oskarżony wiedział, że nie może pić, ale pił. Wiedział, że alkohol wyzwala w nim zachowania agresywne. Wiedział, że od grudnia ma zakaz zbliżania się do Łukasza G., bo do konfliktów dochodziło już wcześniej. Ale zakaz ten złamał – mówiła prokurator Joanna Kapłońska-Gajewska w mowie końcowej. - Zadawał ciosy w korpus, żebra, brzuch i w nogi. Zadawał te ciosy rękoma, nogami, a także drewnianymi pałkami. Siła tych ciosów była tak duża, że jedna z drewnianym pałek pękła. Oskarżony był bezskutecznie powstrzymywany. W napadzie furii nie zaprzestał swoich działań. Widząc, jak bardzo skatowany jest pokrzywdzony, nie udzielił mu pomocy. Nie zadzwonił po pogotowie. Wyszedł z tego domu. Kolejnego dnia zdecydował się wynieść ciało piętro wyżej, prawdopodobnie dlatego, żeby go po prostu nie widzieć.

Prokurator powołała się na opinię biegłej psycholog, która wskazała, że oskarżony nie ma żadnego poszanowania dla norm społecznych i prawnych. Za pobicie i groźby zażądała kary 15 lat więzienia do odbycia w systemie terapeutycznym, a także zasądzenia 20 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz matki nieżyjącego Łukasza G.

Z kolei Piotr Sut, obrońca oskarżonego, wskazywał na zachowanie Ewy S., która „bawiła się związkami i relacjami”.

- Wysyłała SMS-y do Łukasza, raz - że związek z Waldemarem traktuje poważnie. Raz - że chciałaby być z Łukaszem – przytaczał adwokat. - Na pewno takie zachowanie mogło w jakiś sposób wpłynąć na oskarżonego.

Obrońca domagał się kary adekwatnej do stanu psychicznego oskarżonego, wynikającego z opinii biegłych oraz wzięcia pod uwagę środowiska, z jakiego pochodzi Waldemar M.

Oskarżony w ostatnim słowie prosił o sprawiedliwy wyrok.

Czytaj także:10 zbrodni, które wstrząsnęły Pomorzem. Morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Tymi sprawami zajmowała się gdańska prokuratura

Życie na bocznicy

Sąd uznał, że Waldemar M. jest winny pobicia ze skutkiem śmiertelnym, a także stosowania gróźb karalnych wobec pokrzywdzonego. Za to wymierzył karę łączną 9 i pół roku więzienia, którą Waldemar M. ma odbywać w systemie terapeutycznym.

Na rzecz Elżbiety G., matki Łukasza G. sąd orzekł 20 tysięcy złotych zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

- Zebrany materiał dowodowy, w tym wyjaśnienia oskarżonego, świadczy, że Waldemar M. dopuścił się popełnienia czynu – uzasadniał sędzia Jacek Żółć, zauważając, że rzeczywiście powodem tych działań była Ewa S. i niespełniona miłość obu mężczyzn do tej kobiety, a w konsekwencji nawarstwienie się wzajemnych animozji.

- Waldemar M. był zły na Łukasza G. z wiadomych powodów. W grudniu 2021 roku oskarżony groził i przystawił nóż do gardła pokrzywdzonego. Do najpoważniejszego zdarzenia doszło w pustostanie, gdzie oskarżony spowodował niebezpiecznym narzędziem ciężki uszczerbek na zdrowiu pokrzywdzonego, który doprowadził do zgonu. Łukasz G. stracił ponad dwa litry krwi - zaznaczył sędzia.

Sędzia podkreślił, że większym problemem od ustalenia okoliczności okazał się wymiar kary. Jeszcze kilka lat temu za ciężkie uszkodzenie ciała z nieumyślnym skutkiem śmiertelnym groziła kara do 12 lat więzienia. Teraz - dożywocie jak za zabójstwo.

Przy wymiarze kary sąd wziął pod uwagę brutalność działania pijanego Waldemara M., złamanie zakazu zbliżania się. Jednak z drugiej strony to, że oskarżony przyznał się, opisał przebieg zdarzenia, nie mataczył, nie przerzucał winy na innych pijanych uczestników libacji.

- Sąd miał też na względzie linię życia oskarżonego, który nie wychowywał się we wzorcowej rodzinie. To życie ukształtowało go tak, że zjechał pociągiem gdzieś na bocznicę. Sypianie w pustostanach, wagonach kolejowych, zbieranie złomu, po to, żeby dostać pieniądze i zakupić alkohol – wyliczał sędzia. - Sąd musiał dostrzec też okoliczności, które wpłynęły na złagodzenie kary. W ocenie sądu taka kara jest uczciwa i sprawiedliwa.

Wyrok nie jest prawomocny. Sąd przedłużył też tymczasowe aresztowanie oskarżonego o kolejne trzy miesiące.

tekst alternatywny

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pomorze. Śmiertelnie skatował bezdomnego drewnianymi pałkami. Zapadł wyrok w głośnej sprawie. ZDJĘCIA - Dziennik Bałtycki

Wróć na i.pl Portal i.pl