- Świętujcie z nami wielki powrót Króla Albanii do Polski! Po długich latach Popek wreszcie wraca do ojczyzny. Zobacz go już 17 czerwca w Poznaniu na żywo - zachęcali przed koncertem organizatorzy.
Raper pojawił się w Eskulapie, jednak spóźnił się... prawie dwie godziny. Wielu zawiedzionych i zdenerwowanych fanów opuściło klub przed wyjściem Popka na scenę.
- Porażka. Prawie dwugodzinne spóźnienie, zero poszanowania dla słuchacza, na którym de facto trzepie się hajs, dzięki któremu wisi wielki gold na szyi. Popek ewidentnie pod wpływem, ledwo gadał. Mega słabe show, ludzie po godzinnym opóźnieniu po prostu zaczęli wychodzić. Prowadzący, który podniecał się, że jeszcze 2 minuty, jeszcze 5, jeszcze 10. No i zrobiły się prawie 2h - komentuje na stronie wydarzenia na Facebooku Agnieszka.
- Najgorszy koncert oraz klub w jakim byłem. Serdecznie nie polecam - nie kryje Bartek.
Bilety na występ Popka i Gangu Albanii kosztowały 55 zł. Natomiast za wejściówki VIP trzeba było zapłacić 189 złotych.
- 189 zł za bilet, gdzie nie można wejść na antresolę? Organizator zapewniał, o udostępnionej antresoli, wydzielonym sektorze, gdzie jak weszło 15 osób ochrona już nie wpuszczała. Co to za VIP? Biedny bar i zero widoku na scenę! Nagłośnienie totalna porażka - denerwuje się Peelee Pele.
Niektórzy bronią rapera. - Uważam, że dużo ludzi trochę przesadza ze swoimi opiniami myśląc, że Popek, Borixon i Alibaba to zaprogramowane roboty. Chłopaki wczoraj grali koncert w Bydgoszczy, który zaczął się około 21. Droga z Bydgoszczy do Poznania to półtorej do dwóch godzin, ale dotarli do nas i zapewne jak normalni ludzie po przyjeździe chcieli coś zjeść, wypić i zamienić kilka słów z organizatorami. (...) Niemożliwością jest zadowolenie wszystkich, a wszelkie niedogodności spoczywają w winie organizatora - twierdzi Krzysztof.
ZOBACZ TAKŻE - Gang Albanii z Popkiem wystąpił w Choceniu
Źródło: pomorska.tv
- Co do antresoli to rzeczywiście irytujący był moment, kiedy ochrona wyprosiła ludzi pod pretekstem przeglądu instalacji elektrycznej (?). Spotkanie z Popkiem po koncercie szybkie i trochę kiepsko zorganizowane. (...) Ludzie się strasznie rozpychali, nawet ci co już zrobili zdjęcie to zamiast zwolnić miejsce dla tych co jeszcze się nie dopchali, to stali dalej i blokowali miejsce. Popek stał dobre 15 minut, a osób było około 100. Na logikę w ciągu 15 minut tłum powinien się zmniejszyć, a ten się nie zmniejszał - wręcz przeciwnie. Popek się wk... i uciekł. Proste. Szkoda tych co nie zdołali się dopchać ale Popek jest tylko człowiekiem i nie on był organizatorem tego wieczoru. Ja ogólnie oceniam koncert pozytywnie, były minusy i były plusy - dodaje Krzysztof.