Najbardziej znany gangster holenderski został skazany na dożywocie za zamordowanie pięciu osób, w tym swojego jego najlepszego przyjaciela, który był wspólnikiem w słynnym porwaniu potentata piwnego Heinekena w latach 80-tych.
61-letni Wille Holleeder nazywany był „Nochalem” z powodu rozmiarów organu. Skazany został po tym, jak jego własne siostry złożyły obciążające go zeznania, choć obawiały się zemsty ze strony znajomych gangstera.
-Jego życie zdominowało zło, chciwość, żądza władzy i przemocy- mówili o gangsterze sędziowie, a proces odbywał się w „bunkrze”, jak nazywano jedną z sal sądowych w Amsterdamie.
Holleeder stał się sławy po uprowadzeniu Freddy'ego Heinekena, spadkobiercę fortuny właściciela kompanii piwnej w 1983 roku. Porwanie było inspiracją dla wiele filmów i książek. Ofiara spędziła trzy tygodnie przykuta do ściany w dźwiękoszczelnej chacie w Quonset w parku biznesowym w porcie w Amsterdamie.
Policja odkryła porwanego przypadkiem. Porywaczom wypłacono najwyższy okup, 15,7 miliona funtów. 3,1 miliona funtów nigdy nie zostało odzyskane.
Holleeder wydawał polecenia likwidacji swoich rywali, który mogli zagroził jego pozycji króla podziemnego światka w Amsterdamie - w tym członków jego własnej rodziny.
W scenach przypominających hollywoodzkie filmy o rodzinach gangsterskich kazał zabić na przykład Cor van Houta, byłego przyjaciela i pomocnika w porwaniu Heinekena. Van Hout był także ojcem chrzestnym dzieci siostry Holleedera Sonji. Mimo to został zastrzelony przed restauracją w Amsterdamie w 2003 roku, po dwóch wcześniejszych próbach zamachu na jego życie.
Siostra Holleedera, Astrid, napisała o swoim bracie bestsellerową książkę „Judasz”. Opisała bezwzględne zachowania brata, jego wściekłość i brutalność.
Kiedy dwie siostry składały obciążające go zeznania po aresztowaniu gangstera, ten wydał polecenie „odstrzelenia” ich. Jeden z więźniów powiadomił o tym policję i do zamachu nie doszło.
Holleeer został zatrzymany pięć lat temu, teraz uznany zostały za winnego zlecenia pięciu mordów, jednego człowieka zabił sam. On sam nadal zaprzecza zarzutom i jego prawnicy zapowiadają apelację.
odwoła się od wyroku dożywotniego, powiedzieli jego prawnicy.
W ubiegłym roku holenderska policja zastrzeliła Fransa Meijera, pomagiera Holleeera przy uprowadzeniu magnata piwnego Heinekena.
Meijer po aresztowaniu uciekł z ośrodka psychiatrycznego i wyjechał do Paragwaju, gdzie otworzył restaurację z żoną. Odkrył go reporter śledczy i został aresztowany w 1995 roku przez policję w Paragwaju. Na wolności wcześniej zwykł żartować w swoim lokalnym pubie, że wyjeżdża, by „karmić Heinekena”.
W 2002 r. wrócił do Holandii. Twierdził, że spalił swój udział na plaży po tym, jak zobaczył Boga. Trzy lata później wyszedł na wolność.