Co najmniej pięć osób zginęło w sobotę w wyniku potężnej eksplozji w państwowej fabryce rakiet i materiałów wybuchowych, znajdującej się około 40 km od tureckiej stolicy, Ankary. Informację o tragedii podało tureckie ministerstwo obrony.
Pod gruzami nie ma ludzi
Gubernator Ankary, Vasip Sahin, poinformował dziennikarzy, że nie ma żadnych uwięzionych osób pod gruzami fabryki. Wciąż jednak nieznane są dokładne informacje na temat ewentualnych rannych oraz rozmiarów zniszczeń spowodowanych przez eksplozję.
Siła eksplozji była na tyle duża, że okna w pobliskich mieszkalnych budynkach i sklepach zostały powybijane - donosiła turecka telewizja NTV. Wszczęte zostało dochodzenie w sprawie przyczyn eksplozji.
Niekontrolowana reakcja chemiczną
Vasip Sahin w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że eksplozja mogła być spowodowana niekontrolowaną reakcją chemiczną podczas produkcji materiałów wybuchowych. Dodał, że wybuch nastąpił w zakładach produkujących dynamit.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Fabryka rakiet i materiałów wybuchowych, będąca własnością państwowego przedsiębiorstwa Mechaniczno-Chemicznego Przemysłu (MKE), znajduje się na terenach okolicznych miasteczek w pobliżu stolicy.
Tragiczne zdarzenie wywołało ogromne zniszczenia. Obecnie trwają prace nad ustaleniem przyczyn tej tragedii oraz nad pomocą dla rodzin ofiar. Sytuacja nadal się rozwija, a władze podejmują wszelkie środki, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańców i przeprowadzić pełne dochodzenie w celu wyjaśnienia okoliczności tej katastrofy.
Źródło: PAP / BBC / APnews

rs