Pasek artykułowy - wybory

Litewska prokuratura: za podpaleniami w Wilnie i w Warszawie stoi rosyjski wywiad wojskowy

Grzegorz Kuczyński
Aleksandra Jaros
Opracowanie:
Siatkę sabotażystów atakujących cele w Polsce i krajach bałtyckich stworzyły rosyjskie służby specjalne
Siatkę sabotażystów atakujących cele w Polsce i krajach bałtyckich stworzyły rosyjskie służby specjalne Specnaz FSB/Facebook
Za ubiegłorocznym podpaleniem sklepu sieci IKEA w Wilnie oraz za podpaleniem hali targowej w Polsce stoi rosyjski wywiad wojskowy - ustaliła litewska prokuratura. Dwóch młodych Ukraińców zwerbowanych przez rosyjskie służby podłożyło ładunek wybuchowy w sklepie IKEI - podały litewskie władze. Jeden ze sprawców będzie odpowiadał przed sądem na Litwie, drugi w Polsce. Podejrzewa się, że GRU utworzyło zorganizowaną grupę terrorystyczną w celu przeprowadzenia kolejnych ataków na Litwie i Łotwie.

Spis treści

Litewska prokuratura: GRU stoi za podpaleniami m.in w Polsce

Litewska prokuratura poinformowała w poniedziałek, że za ubiegłorocznym podpaleniem sklepu sieci IKEA w Wilnie stoi rosyjski wywiad wojskowy. Według litewskich śledczy GRU stoi też za podpaleniem hali targowej w Polsce.

- Tylko szczęśliwy wypadek i uwaga personelu, wraz z szybką reakcją strażaków, zapobiegły możliwemu całkowitemu zniszczeniu centrum handlowego - powiedział Saulius Briginas, zastępca szefa litewskiego biura kryminalnego. Według Artūrasa Urbelisa, prokuratora naczelnego Departamentu Śledczego ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Generalnej, sprawa jest kierowana do sądu w związku z atakiem terrorystycznym w stolicy.

"Traktujemy to jako atak terrorystyczny"

Traktujemy pożar sklepu sieci IKEA w Wilnie jako "atak terrorystyczny i kierujemy sprawę do sądu" - poinformował Urbelis z Prokuratury Generalnej Litwy.

Dodał, że podpalenia sklepu dokonali 9 maja 2024 r. dwaj obywatele Ukrainy w wieku poniżej 20 lat. Jedna z osób w chwili popełnienia przestępstwa była nieletnia. Jeden z podpalaczy - według litewskiej prokuratury - ma być w rękach polskich organów ścigania.

Tusk reaguje na doniesienia z Litwy

"Litewska prokuratura oświadczyła, że za podpaleniami w Wilnie i w Warszawie (Marywilska) stoją rosyjskie służby specjalne. Zgodnie z naszymi podejrzeniami. Podobnie jak przy próbie podpalenia fabryki farb we Wrocławiu, Rosjanie wynajęli obywateli Ukrainy. Wyjątkowa perfidia" - napisał premier Tusk na platformie X, odnosząc się do tych informacji.

Niedługo potem premier opublikował kolejny wpis, tym razem anglojęzyczny, w którym zwrócił się do sojuszników. "Śledztwo litewskiej prokuratury potwierdziło nasze podejrzenia, że za podpalenia centrów handlowych w Wilnie i Warszawie odpowiedzialne są rosyjskie służby. Dobrze to wiedzieć przed negocjacjami. Taka jest natura tego państwa" - napisał szef rządu.

Dwóch Ukraińców i zlecenie Rosjan

- To jedna z pierwszych spraw, w których ustaliliśmy istnienie zorganizowanej grupy terrorystycznej - ogłosił litewski prokurator Urbelis. Ustalono, że jeden z oskarżonych wjechał do Polski wiosną 2024 roku. Podczas tajnego spotkania w Warszawie wraz z inną osobą zobowiązał się do podpalenia i wysadzenia centrów handlowych na Litwie i Łotwie w zamian za 10 000 euro. Oskarżony kilkakrotnie odwiedził Litwę, sfotografował centrum handlowe, zaplanował drogi ucieczki i zakupił niezbędne narzędzia i materiały. - Dochodzenie wykazało, że urządzenie zapalające zostało ukryte wieczorem, przed zamknięciem centrum handlowego, ukryte wśród łatwopalnych towarów - powiedział Briginas.

Po sfilmowaniu pożaru, on i jego wspólnik pozbyli się zapalników elektrycznych, ubrań i innych wskazówek i wyjechali tej samej nocy wcześniej przygotowanym samochodem do Warszawy, gdzie otrzymali używane BMW 530 jako nagrodę za wykonanie zadania. 13 maja 2024 roku oskarżony wrócił na Litwę, gdzie z kryjówki zabrał materiały do nowego ataku terrorystycznego. Następnie wsiadł do autobusu i pojechał do Rygi. Został jednak zatrzymany w pobliżu Poniewieża przez litewskich antyterrorystów.

Współpraca Litwy z Polską

Śledztwo Litwa prowadziła we współpracy z Polską. Drugi z terrorystów będzie sądzony w Polsce. - Są to młodzi ludzie bez doświadczenia życiowego i w dość trudnej sytuacji finansowej. Rekrutowanie takich osób do podobnych zadań jest popularne. Rozumieją, co robią, ale nie rozumieją ostatecznych celów - powiedział Urbelis. Według prokuratora, sprawcy zostali znalezieni przez szereg pośredników, a organizatorami były rosyjskie służby specjalne. - Zebrane dane pozwoliły nam stwierdzić, że organizatorzy tych działań znajdują się w Rosji, że są powiązani z wywiadem wojskowym i siłami bezpieczeństwa. Postępowanie przygotowawcze w sprawie organizacji tego czynu jest kontynuowane - powiedział Urbelis.

Według prokuratury, rosyjskie służby utworzyły zorganizowaną grupę terrorystyczną w celu popełniania przestępstw na Litwie i Łotwie. Obecnie toczy się ponad 20 dochodzeń w sprawie działań wrogiego państwa. - Jest tu cały łańcuch, są organizatorzy, potem są pośrednicy, wreszcie sprawcy. Jest to wielopoziomowy system wydawania poleceń, bardzo złożony. Mamy do czynienia z poważnym przeciwnikiem, który działa bez zasad, bez prawa - powiedział prokurator. Grupa ta obejmuje obywateli różnych narodowości, w tym Litwinów.

od 7 lat

źr. Delfi.lt

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl