Przerażeni mieszkańcy Primošten niedaleko Szybenika w Chorwacji uciekają przed ogniem, który zaatakował wiele domów.
Płomienie i chmura dymu
Unoszące się kłęby dymu widać z dużej odległości. Na miejscu pracuje ponad pół setki strażaków i ponad 20 wozów ratowniczych. Z powodu pożaru trzeba było zamknąć wiele dróg.
Z informacji sztabu kryzysowego burmistrza Szybenik-Knin wynika, że pożar wybuchł na terenie osady Gornji Banovci. Szybko okazało się, że konieczna jest pomoc z powietrza. Do akcji gaśniczej skierowano kilka samolotów.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Komendant straży pożarnej z Szybenika Volimir Milošević mówił, że ściągnął na miejsce wszystkich dostępnych strażaków. Kilku jego ludzi uległo poparzeniom. Dodał, iż ma nadzieję, że uda się ocalić wiele domów w Gornje Banovce przed ogniem.
Chcą zatrzymać ogień
- Budynki wciąż są zagrożone, nasi ludzie robią wszystko, by powstrzymać żywioł. Odłączono elektryczność, a policja reguluje ruchem na części autostrady adriatyckiej, wszystkie drogi dojazdowe są zamknięte – dodał Milošević.
Minister spraw wewnętrznych Davor Božinović mówi, że sytuacja poprawia się, choć prace strażakom utrudnia silny wiatr.
Jak na razie nie wiadomo, jaka jest przyczyna wybuchu ognia. W rejonie panują upały dochodzące do 40 stopni Celsjusza, a ma być jeszcze cieplej.

dś