Powódź na Śląsku trwa od dwóch dni. Sobota i niedziela przyniosły całą masę dramatycznych wydarzeń. To wydarzyło się w minionych 48 godzinach.
Spis treści
Bielsku-Biała – ofiara śmiertelna powodzi?
Zaledwie w ciągu 48 godzin w Bielsku-Białej spadło aż 182 mm wody na metr kwadratowy. To czwarty wynik w Europie. Gorzej było tylko w czeskim Seraku (409 mm) oraz w Austrii – w Tulln 384 mm i Sankt Polten 335.
Natomiast dobowa suma opadów wyniosła 149 mm i była najwyższa w Polsce.
Powódź błyskawiczna w tym mieście prawdopodobnie przyczyniła się do śmierci 42-letniego mężczyzny. Jego zwłoki ujawniono w niedzielę rano w pobliżu wezbranego potoku w dzielnicy Kamienica. Prawdopodobnie utonął, choć okoliczności zdarzenia wyjaśnia bielska policja pod nadzorem prokuratora.

Ewakuacje mieszkańców
- Postanowiłem się ewakuować, bo wszystko jest zalane, a woda jeszcze idzie do góry - powiedział DZ Wiesław Lach z ulicy Wierzbowej w Czechowicach-Dziedzicach, która z powodu ostatnich ulew znalazła się pod wodą. Zalanych zostało kilkanaście posesji, straty idą w setki tysięcy złotych. Pan Wiesław jest jedną z wielu osób, które dzisiejszego poranka zostały ewakuowane w Czechowiach-Dziedzicach, gdzie wylała rzeka Iłowianka.
Częściową ewakuację mieszkańców ogłoszono także w sołectwach Chałupki i Zabełków w gminie Krzyżanowice.
Woda w Odrze przekroczyła tam poziom siedmiu metrów, wiele posesji zostało zalanych.
Dramatyczna sytuacja w Jastrzębiu
W Jastrzębiu-Zdroju, 41-letnia kobieta, wracając z działek w Mszanie, przeżyła chwile grozy, gdy jej samochód został porwany przez wylane wody rzeki Szotkówka. Do zdarzenia doszło na zalanej trasie między Mszaną a Jastrzębiem. Kobieta zdołała samodzielnie wydostać się z pojazdu przez okno, zanim sytuacja przerodziła się w tragedię.
Kobieta wjechała w zalany fragment drogi, nieświadoma skali zagrożenia, gdy woda nagle uniosła jej pojazd. Na szczęście 41-latka zdołała szybko opuścić samochód, wzywając pomoc. Rzeka Szotkówka, prawy dopływ Olzy, która normalnie jest niewielkim ciekiem wodnym, w wyniku ulewnych deszczy przekształciła się w niebezpieczny żywioł.
Poważne utrudnienia na głównych drogach Śląskiego
Z soboty na niedzielę zamknięta na kilka godzin została autostrada A1 na odcinku Gorzyczki – Ostrawa. Zalane zostały wszystkie pasy ruchu zalania wszystkich pasów ruchu, przejazd w kierunku Czech był niemożłiwy.
Poważne utrudnienia na drogach odnotowano w Będzinie, Bytomiu, Cieszynie, Chorzowie, Dąbrowie Górniczej, Jastrzębiu-Zdroju, Katowicach, Piekarach Śląskich, Pszczynie, Rybniku, Sosnowcu, Tarnowskich Górach, Wodzisławiu Śląskim, Rydułtowach i Zabrzu.
Ustroń, Cieszyn, Skoczów pod wodą
- Niestety Ustroń w nocy znalazł się pod wodą. Po północy wylał potok Młynówka. Pod wodą znalazło się wiele ulic i domów w centrum miasta. Zalane są domy i drogi praktycznie w każdej dzielnicy – relacjonował w niedzielę nad ranem Paweł Sztefek, burmistrz Ustronia
Równie dramatyczna sytuacja była w niedzielę w pobliskim Skoczowie. Wysoka woda pojawiła się także na Olzie w Cieszynie, gdzie zamknięty został most Przyjaźni prowadzący do Czeskiego Cieszyna. Przy alei Łyska pod wodą znalazło się kilka samochodów.
Na razie trudno ocenić poziom strat spowodowanych żywiołem.
Jakie prognozy na poniedziałek?
- Od poniedziałku sytuacja powinna zacząć się stabilizować. W dolnych częściach zlewni dopływów Wisły lokalnie nadal będą notowane wzrosty, ale w ich górnych częściach może się już miejscami zaznaczyć tendencja spadkowa.
Na Wiśle w ciągu całej najbliższej doby poziom wody będzie się podnosił – prognozuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Jednak sytuacja na rzekach i zbiornikach w województwie śląskim nadal może być bardzo trudna. Na Odrze w miejscowości Olza (gmina Krzyżanowice) dzisiejszy stan wody wyniósł 932 cm i był o 14 cm wyższy od rekordowego, zanotowanego tu w 2010 roku.
