Powódź w Brzeszczach. Woda opadła, pozostały obietnice. Kopalnia i budowa S1 przyczyniły się do zalania miasta?

Zobacz zdjęcia z niedzieli 15 września z Brzeszcz, Jawiszowic, Harmęż i Woli. Wyglądało to strasznie
Zobacz zdjęcia z niedzieli 15 września z Brzeszcz, Jawiszowic, Harmęż i Woli. Wyglądało to strasznie Sabina Formas-Marusza
Czy kopalnia Brzeszcze przyczyniła się do powstania zalewisk po ostatnich, nawalnych opadach deszczu? Czy budowa S1 ma wpływ na zachwianie stosunków wodnych w okolicach Wisły? Na te pytania odpowiedź jest znana - "tak". Co można zrobić, by sytuację naprawić i czy coś można zrobić? Bo kopalnie i S1 są już częścią Małopolski zachodniej i nie będą dalej istnieć.

Powódź w Brzeszczach. Tak miasto wyglądało 15 września

Wojewoda małopolski Krzysztof Klęczar zapowiada spotkania z przedstawicielami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach, która zajmuje się budową drogi ekspresowej S1 przebiegającej przez zachodnie rubieże gminy Brzeszcze. W czasie nawalnych deszczy w ub. tygodniu, gdy mniejsze rzeczki i potoki nie mogły już wpływać do Wisły, bo jej poziom był za wysoki, nastąpiła cofka. Woda zagroziła kilku posesjom w odległości ok. kilometra od S1. Trzeba było zagradzać wodzie drogę rękawami przeciwpowodziowymi, by nie dostała się do domów.

Wojewoda małopolski nie ma złudzeń ws. powodzi

- Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę powiedzieć, że budowa S1 wpłynęła na zalanie tych terenów - otwarcie mówi wojewoda Krzysztof Klęczar. Na zachwianie stosunków wodnych w tamtym rejonie może mieć wpływ budowa tej trasy, dlatego ta kwestia będzie omawiana na spotkaniu z naszymi partnerami i GDDKiA, które w ciągu najbliższych kilkunastu dni odbędzie się na terenie gminy Brzeszcze - zapewnia wojewoda.

W śląskim oddziale GDDKiA trwa gromadzenie dokumentacji na to spotkanie. Jak podkreśla Marek Prusak, rzecznik instytucji, zanim on wyśle "Gazecie Krakowskiej" odpowiedzi i stanowiska w tym temacie, musi przeanalizować informacje, a to może potrwać nawet kilka dni. Przed powstaniem drogi było kilka wariantów jej przebiegu. Wybrali ten jako najmniej z nich oprotestowywany i optymalny, choć przez gm. Brzeszcze częściowo przechodzi przez tereny zalewowe i tereny, gdzie pod ziemią prowadzona jest eksploatacja. W pobliżu pozostało kilka domów, których mieszkańcy liczyli na to, że zostaną wykupione, ale tak się nie stało.

Dlaczego zalało jezdnię S1?

Z S1 może być jeszcze jeden problem. Woda, która zalewała okolice Brzeszcz od piątku 13 września, nie była rekordowa. Na wodowskazie w Brzeszczach maksimum zostało osiągnięte w niedzielę 15 września - Wisła miała 801 cm. W 2010 roku było więcej, bo 850 cm. Mimo to woda zalała jezdnię na S1. Co kilka, kilkanaście lat rzeka mocno przekracza stany alarmowe. Czy to oznacza, że drogę wybudowano zbyt nisko i będzie wtedy zamykana?

W kilku miejscach na terenie gm. Brzeszcze woda gromadzi się w obniżeniach terenu. Tak było m.in. w Jawiszowicach i Przecieszynie, gdzie zalało ludziom domy. Potracili sprzęty, których nie wynieśli na wyższe piętra.

- Ale jak tu piec z piwnicy wynieść? A te współczesne to pełne elektroniki są - ubolewał mieszkaniec Przecieszyna. - Gdyby jeszcze był czas na organizowanie pomocy, ale woda przyszła szybko - dodaje.

Sołtys wsi wspomina, że w kilku domach w kuchniach było po metrze wody. - Straż pożarna półtorej doby wypompowywała zalewiska z podwórek - mówi Mirosław Boroń. Zniszczone mają wszystko, co tam zostało: meble, lodówki, piecyki.

Kopalnia z Brzeszcz degraduje okolicę

W kilku lokalizacjach na terenie gminy domy leżą w niewielkich obniżeniach terenu. Po ulewnych deszczach spływa tam woda z całej okolicy i nie ma gdzie odpłynąć.

- Mamy świadomość już od dawna, że problemy z wodą, które występują w części gminy Brzeszcze, mają bezpośredni związek z działalnością kopalni oraz że odpowiedzialność za nie musi przejąć Spółka Restrukturyzacji Kopalń (SRK S.A.) - mówi wojewoda małopolski. - Będziemy w tej kwestii z całą stanowczością oczekiwać od SRK S.A. zaangażowania w kwestię rozwiązania długoterminowego tych problemów - zapewnia.

Problem nie jest nowy. Od lat co większe opady, strażacy pompują wodę z podwórek w Brzeszczach i okolicznych wsiach. Ziemia osiada coraz bardziej. Marek Boroń, mieszkaniec Brzeszcz spotkany, gdy odwiedzał groby bliskich na cmentarzu, w tej części która nie została zalana nie wierzy, że coś uda się poprawić.

- Co powódź, to obietnice, że zajmą się tematem. Potem przychodzi słońce i pojawiają się inne problemy. O nas się zapomina - mówi z goryczą.

SRK wyjaśnia, jakie podjęła działania i co jest dla niej priorytetem:

"Spółka Restrukturyzacji Kopalń stale prowadzi tam odwadnianie terenu, który z uwagi na swoją specyfikę, ulega podtopieniom podczas wzmożonych opadów (m.in. na skutek działalności zlikwidowanej kopalni Brzeszcze). Zlokalizowanych jest tam aż 12 pompowni i wszystkie zostały zalane z uwagi na skalę opadów i falę powodziową. Pracownicy SRK zawsze dyżurują tam przez całą dobę. Ze względu na zwiększone opady załoga została zwiększona, aby na tyle, na ile było to tylko możliwe, zminimalizować nieuniknione dla tej sytuacji skutki powodziowe.

W związku z podnoszącymi się poziomami wód gruntowych Spółka Restrukturyzacji Kopalń uruchomiła ponadto 6 pomp mobilnych. Pozyskano też pompy od straży pożarnej, aby zabezpieczyć kolejną część zabudowań mieszkalnych.

Spółka Restrukturyzacji Kopalń, podobnie jak liczne gminy, instytucje i służby, skupia swoją teraz uwagę na stabilizowaniu sytuacji na zalanych terenach i jak najszybszym odpompowaniu nadmiaru wody. To właśnie, w obecnej chwili, jest dla spółki zadaniem priorytetowym."

Osoby z gm. Brzeszcze poszkodowane przez żywioł, które potrzebują pomocy finansowej mogą kontaktować się Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Brzeszczach, tel. 32 21 11 251.

od 12 lat
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl