Pierwszy odcinek „Linii Wagnera” powstał na okupowanych terytoriach obwodu ługańskiego, a obecnie zapora jest rozmieszczana na terenie Rosji, w obwodzie biełgorodzkim, znajdującym się przy granicy z Ukrainą.
Rosyjskie „zęby smoka” to fuszerka. Stawiają je na okupowanej Ukrainie
Nagranie z rozmieszczania elementów zapory na rosyjskiej ziemi umieszczono na kanale Riafan na Telegramie, który jest powiązany z właścicielem Grupy Wagnera Jewgienijem Prigożinem.
Według planów, „zęby smoka” mają być umieszczone na linii od miasta Switłodarsk w obwodzie donieckim, wzdłuż granicy obwodów ługańskiego i donieckiego do Lisiczańska, następnie południowym brzegiem Dońca Sewierskiego do Ługańska, a następnie do granicy z Rosją i dalej.
Rosyjskie „zęby smoka” to fuszerka. Niskie trójkąty stawiane na trawie
Na nagraniu widać umieszczane za pomocą dźwigów zapory w kształcie piramid. Są one po prostu stawiane na trawie. To świadczy o tym, że ta linia jest fuszerką, a nie prawdziwą przeszkodą przeciw czołgom.
Tymczasem główna siła „zębów smoka” polegała na tym, że betonowe trójkąty były wylewane głęboko w ziemi na wspólnym fundamencie. I to nie po dwa, tylko po 4-5, w pewnych odstępach za siebie. I były olbrzymie - miały nawet 120 cm wysokości.
Wówczas czołgi, które są pojazdami o niskim zawieszeniu, nie były w stanie łatwo ich pokonać. Zniszczenie strzałami z dział było bardzo długotrwałe - wówczas czołgi stawały się łatwym celem dla wojsk czy dział przeciwpancernych.
Stawiane przez „wagnerowców” zapory będą stanowiły znacznie mniejszą przeszkodę dla wojsk pancernych Ukrainy, które miałyby je sforsować podczas ofensywy.
„Zęby smoka” były powszechnie używane podczas II wojny światowej, również na terytorium Polski.

Źródła: Euromaidan Press, i.pl
lena
