Poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Kaleta, wiceprzewodniczący sejmowej komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych powiedział i.pl, że komisja weryfikacyjna ds. wpływów rosyjskich miałaby powstać po to, żeby te wszystkie rzeczy były niezwykle transparentne.
– Przecież to jest tak, trochę będąc złośliwym, wyjście naprzeciw temu, czego oczekiwała od nas Platforma Obywatelska i jej szef Donald Tusk. To oni chcieli wyjaśnić sprawy związane z kwestiami dotyczącymi nośników energetycznych. Wyjaśnimy więc to wszystko do bólu – mówił.
Dodał, że też w kontekście tego, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, na Ukrainie, „pokażmy, jaki był stosunek ówczesnych rządzących do kontaktów z Rosją, także w obszarze energetycznym”. – To bardzo ważne, żeby znać prawdę – podkreślił.
Piotr Kaleta wyjaśnił, że przede wszystkim PiS chce ruszyć z tą ustawą.
– Podczas posiedzenia komisji chcemy, żeby nie było kłopotu z odrzuceniem wniosku, bo na pewno taki padnie. Przecież opozycja po prostu się tego boi, nie chce transparentności i zapewne z jej strony będzie wniosek o odrzucenie ustawy w całości. Chcemy go przeprocedować tak, abyśmy mogli ruszyć z ustawą. Mam nadzieję, że jeżeli dzisiaj to zrobimy, to chyba na przyszłym posiedzeniu sprawa komisji weryfikacyjnej wejdzie pod obrady Sejmu – wskazał.
Projekt ustawy o Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 posłowie PiS złożyli w Sejmie na początku grudnia ubiegłego roku. Według nich organ ten będzie funkcjonował na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej.
Zgodnie z projektem komisja miałaby się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm, a na jej czele ma stanąć przewodniczący wybierany spośród członków komisji. Kluby poselskie miałyby przedstawić kandydatów do komisji w ciągu dwóch tygodni od wejścia przepisów w życie.
W projekcie wskazano, że komisja ma prowadzić postępowania mające na celu wyjaśnianie przypadków "funkcjonariuszy publicznych lub członków kadry kierowniczej wyższego szczebla, którzy w latach 2007–2022 pod wpływem rosyjskim, działali na szkodę interesów RP".
Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych, wydawanie szkodliwych decyzji, składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki, zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki. Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.

lena