Spis treści
Tragedia powstańczego exodusu
Był 2 października 1944 roku, kiedy przedstawiciele Komendy Głównej Armii Krajowe płk Kazimierz Iranek-Osmecki i ppłk Zygmunt Dobrowolski podpisali w kwaterze SS-Obergruppenfhrera Ericha von dem Bacha w Ożarowie Mazowieckim "Układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie". Było to równoznaczne z kapitulacją Powstania Warszawskiego. Heroiczny i samotny bój trwający 63 dni dobiegł końca. Dla tych, którzy przetrwali hekatombę stolicy, był to moment tragiczny.
W myśl zapisów aktu kapitulacji, cała ludność Warszawy musiała opuścić miasto, zostawiając je na pastwę rozwścieczonej upadającej potęgi niemieckiej. Zanim jednak to nastąpiło żołnierze byli zobowiązani do złożenia broni na ręce wroga.
"Powstańcy zdjęli rusznice przeciwpancerne z ramion, przycisnęli do serca, na pożegnanie ucałowali jak najdroższy skarb, a następnie zamiast złożyć na stole, z taką furią i siłą jak na komendę uderzyli o bruk, że rusznice zostali przełamane na dwie części. W takim dopiero stanie złożyli je na stole. Wszystkie te czynności były wykonane z taką godnością i powagą chwili, że nawet wróg, który miał przyjąć tę broń, odwrócił się, żeby nie patrzeć na wzruszenie żołnierzy i ten żołnierski odruch" – opisywał ten moment w swoich wspomnieniach "Wycinek z historii jednego życia" ppłk Emil Kumor.
Po tym mieli na zawsze opuścić ukochaną stolicę. Części powstańcom udało się wyjść wraz z ludnością cywilną. Zdecydowana większość - 15 tysięcy - trafiła jednak do niemieckiej niewoli. Wśród nich około 2,5 tysiąca stanowiły kobiety, a ponad tysiąc - chłopcy w wieku 11-18 lat. Osadzono ich w obozach jenieckich: Stalag 344 O/S Lamsdorf (obecne Łambinowice), Stalag XI A Altengrabow koło Magdeburga, Stalag XI B Fallingbostel koło Hanoweru, Stalag X B Sandbosten koło Hanoweru oraz Stalag IV B Mühlberg-Elbe w Saksonii.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Powojenne losy powstańców warszawskich: Piekło PRL vs życie na obczyźnie
Losy powstańców po zakończeniu wojny były różne. Część zdecydowała się pozostać na Zachodzie. Tam, w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Francji czy Wielkiej Brytanii, rozpoczęli nowe życie. Byli tacy, którzy pozostali na obczyźnie z własnej woli, ale również i tacy, którzy nie mieli innego wyboru. Jako przykład można tu wskazać dowódcę Powstania Warszawskiego gen. Antoniego Chruściela ps. "Monter", którego w 1946 roku Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej pozbawił polskiego obywatelstwa i odmówiono mu możliwości powrotu do Polski.
Ci, którzy do kraju wrócili, nie mogli liczyć na normalne życie. Czekała tu na nich bowiem zupełnie nowa rzeczywistość. W rządzonej przez komunistów Polsce nie byli bohaterami. Byli "zaplutymi karłami reakcji", którym zgotowano brutalne śledztwa i wieloletnie więzienie, czasem śmierć.
Jedyne takie miejsce. Pierwsze takie spotkanie
Na przywrócenie należnego miejsca w historii powstańcom Warszawy przyszło czekać dziesiątki lat. Wielu z nich tej dziejowej sprawiedliwości nie było dane dożyć.
Przełomowym momentem był bez wątpienia rok 2004. Wtedy to ówczesny prezydent Warszawy Lech Kaczyński, dotrzymując obietnicy złożonej powstańcom, doprowadził do utworzenia Muzeum Powstania Warszawskiego. Obchody 60. rocznicy powstańczego zrywu miały charakter bezprecedensowy.
– Chcemy, by była to jedna wielka lekcja historii, święto bohaterów tamtych dni. Będziemy się starali, by w Warszawie spotkało się jak najwięcej żyjących powstańców, którym oddamy hołd – mówił ówczesny pełnomocnik ds. budowy muzeum, obecnie jego dyrektor Jan Ołdakowski.
I tak właśnie się stało. Do gmachu dawnej Elektrowni Tramwajów Miejskich przy ul. Przyokopowej na Woli przybyli powstańcy warszawscy z całego świata. Niektórzy nie byli w ojczyźnie od 1944 roku i po raz pierwszy od tamtego czasu spotkali swoich towarzyszy broni.
Ilu jest żyjących powstańców?
Od tamtej pory to Muzeum Powstania Warszawskiego stało się centrum dorocznych obchodów. Placówka ta nie tylko udokumentowała relacje powstańców, ale również otoczyła ich opieką. Z każdym rokiem liczba podopiecznych nieubłaganie się zmniejsza. W ostatnich latach pożegnaliśmy już gen. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego ps. "Motyl", prof. Witolda Kieżuna, Marię Stypułkowską-Chojecką ps. "Kama", Henryka Kończykowskiego ps. "Halicz" i wielu, wielu innych.
Z danych, które uzyskaliśmy od Muzeum Powstania Warszawskiego wynika, że według stanu na dzień 26 lipca 2023 roku na świecie żyje obecnie 528 powstańców warszawskich. Z tej liczby 425 osób mieszka w Polsce, a 103 osoby poza granicami kraju.
Niestety, dane te dezaktualizują się w zastraszającym tempie. W przededniu 79. rocznicy napłynęła przykra informacja. W wieku 95 lat zmarła Walentyna Słonecka ps. "Wala", sanitariuszka z Powstania Warszawskiego.
– Uważam, że Powstanie było piękne. Że to był piękny zryw. Jako młoda dziewczyna niejednokrotnie miałam odczucie, że chciałam pocałować niejedną rękę naszego żołnierza – powstańca. Ludzie naprawdę dawali z siebie wszystko, żeby trochę tej wolności zdobyć... – mówiła zmarła bohaterka.
lena