Burmistrz Nowego Jorku Eric Adams potwierdził, że 19 osób zginęło w wyniku pożaru, który wybuchł w 19-piętrowym budynku mieszkalnym.
Wcześniej w niedzielę urzędnicy poinformowali, że 32 osoby zostały hospitalizowane z obrażeniami zagrażającymi życiu, a około 60 osób zostało rannych.
– W tej chwili mamy 19 osób, u których potwierdzono śmierć, i mamy kilka kolejnych, które są w stanie krytycznym – powiedział Adams w CNN.
„New York Times” donosi, że wśród ofiar śmiertelnych jest 10 dzieci.
Około 200 strażaków pomogło ugasić pożar. – Jego przyczyna nie była od razu znana – powiedział komisarz miejskiej straży pożarnej Daniel Nigro na briefingu prasowym. – Strażacy znajdowali ofiary na każdym piętrze, na klatkach schodowych i wyprowadzali je. Wielu miało zatrzymanie akcji serca i oddychania – dodał.
Nigro powiedział, że dym rozprzestrzenił się na każde piętro budynku, prawdopodobnie dlatego, że drzwi do mieszkania, w którym wybuchł pożar, pozostały otwarte, a ofiary cierpiały z powodu znacznego wdychania dymu.
reuters.com
