Do pożaru samochodu elektrycznego w Gdańsku doszło w niedzielę, 28 maja 2023 roku po godzinie 16. Jak informuje bryg. Jacek Jakóbczyk, oficer prasowy KM PSP w Gdańsku, na miejsce pożaru zadysponowano 5 zastępów ratowniczo-gaśniczych wraz z oficerem operacyjnym.

- Na miejscu strażacy po przeprowadzeniu rozpoznania zamknęli stację paliw, wyznaczyli strefę niebezpieczną i przystąpili do działań gaśniczych - dodaje bryg. Jacek Jakóbczyk. - W wyniku intensywnego podawania prądów wody udało się ugasić pożar, przystępując następnie do chłodzenia baterii. W międzyczasie prowadzono zabezpieczenie stacji paliw we współpracy z obsługą.

Jak podają służby, po około 1,5 godziny podawania wody zweryfikowano temperaturę obudowy baterii, nie stwierdzając podwyższonych wartości.

- Działania zabezpieczające i kontrolę prowadzono kolejne 3 godziny. Ugaszony pojazd został przemieszczony z wykorzystaniem rolek w miejsce bezpieczne - poza obręb stacji paliw - informuje bryg. Jacek Jakóbczyk.

W pracy strażakom pomagali funkcjonariusze pomorskiej policji, którzy na czas akcji gaśniczej zamknęli 1 pas al. Hallera.

To kolejny przypadek pożaru samochodu elektrycznego nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Coraz więcej instytucji zakazuje wjazdu takim pojazdom na swój teren. Jednym z takich przedsiębiorstw jest linia promowa Havila Kystruten. Norweski przewoźnik poinformował, że nie będzie wpuszczać na pokład aut z napędem nie tylko elektrycznym, ale również i z napędem hybrydowym i wodorowym. W ślad za Norwegami poszli inni przewoźnicy, w tym m.in. z Niemiec, Anglii, Szwecji czy Holandii.

Jak podkreślają armatorzy, boją się, że w przypadku wybuchu pożaru na pokładzie ich statku, nie będą w stanie skutecznie ugasić ognia i obniżyć temperatury palącej się obudowy baterii lub samej baterii.

• Przyślij je na adres [email protected]
• Wyślij za pomocą naszego Facebooka: Dziennik Bałtycki

Bądź na bieżąco - dołącz do grupy na Facebooku: