Jacek Jaśkowiak już od kilku lat regularnie bierze udział w organizowanych w Poznaniu Marszach Równości. Pierwszy raz na paradzie pojawił się w 2015 roku. Podobnie było przez kolejne dwa lata. - Marsz równości symbolizuje to, że wszyscy ludzie są równi. Niezależnie od wyznania, rasy czy orientacji seksualnej. W ten sposób pokazujemy tolerancję dla innych - tłumaczył na paradzie w 2017 roku.
W czwartek "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że Jacek Jaśkowiak posunął się o krok dalej i tegoroczne wydarzenie obejmie swoim patronatem. To pierwszy taki przypadek w piętnastoletniej historii tego wydarzenia. Natomiast drugi w historii Polski - wcześniej patronatem Marsz Równości w Gdańsku objął Paweł Adamowicz.
- Zwróciliśmy się do prezydenta z oficjalnym wnioskiem i dostaliśmy pozytywną odpowiedź. Bardzo nas to cieszy i liczymy, że włodarze kolejnych miast pójdą w tym samym kierunku. Szczególnie jeśli chodzi o miasta, w których marsz organizowany jest w tym roku po raz pierwszy. Zależy nam na poparciu samorządów - mówi nam Mateusz Sulwiński, rzecznik prasowy Grupy Stonewall, organizatora wydarzenia.
- Prezydent wierzy, że wydarzenie to będzie kolejną sposobnością do budowania szerokiej integracji obywatelskiej. Jest też przeciwny wszelkiego typu wykluczeniom, a udział w Marszu uważa za dobrą okazję, by to zaakcentować. Chciałby, by w Poznaniu wszyscy czuli się dobrze, bez względu na orientację seksualną, wiek, pochodzenie, wyznanie i światopogląd. Zwraca też uwagę, że w ostatnich latach zmieniło się podejście poznaniaków do tego wydarzenia - chętniej biorą w nim udział, także rodzice z dziećmi, a ci, którzy nie maszerują - odnoszą się do uczestników przyjaźniej. Oczywiście, mogą mieć miejsce próby zakłócenia tej imprezy, ale w ubiegłym roku było to raczej radosne wydarzenie, które przebiegło spokojnie - mówi z kolei Hanna Surma, rzeczniczka prezydenta.
Marsz Równości w Poznaniu: Tęczowe flagi i parasole [NOWE ZDJĘCIA]