- Po roku od zapłacenia kary administracyjnej w wys. 10.000zł, którą nałożył na nas poznański Sanepid, dostaliśmy jej zwrot - informuje restauracja Szczaw i Mirabelki. - Jak zapewne pamiętacie, otworzyliśmy restaurację w styczniu ubiegłego roku, wbrew niezgodnemu z prawem zarządzeniu. I mimo, że to my byliśmy w prawie, Sanepid w asyście Policji, kilkakrotnie nękał nas niezapowiedzianymi wizytami. Wygraliśmy w sądzie dzięki pomocy Kancelarii GWP Grzesiek Wielgosz Piekarski Radcowie Prawni i Adwokaci. Dziękujemy bardzo za wielkie zaangażowanie i wsparcie.
Ten ostatni wyrok wywołał wielkie zadowolenie wśród klientów. Jak piszą, wspierali swój ulubiony lokal przez cały czas: "Brawo że nie daliście się zastraszyć! Prawo wygrało! Systematycznie was wtedy odwiedzałam" czy "Szczaw i Mirabelki pamiętam bardzo dobrze. Byliście jedną z nielicznych restauracji, która miała odwagę i do której mogliśmy przyjść. Klienci nie zapominają. MY nie zapomnimy" - to tylko niektóre z zamieszczanych komentarzy.
Nie brakuje też głosów klientów, domagających się ukarania konkretnych urzędników z sanepidu.
"Powinni zapłacić odsetki według obecnej inflacji"
"Pod wnioskami podpisali się konkretni urzędnicy Sanepidu, są znani z imienia i nazwiska, wiedzieli, że łamią prawo... Jeżeli wszelkiej maści urzędasom nie pokażemy, że personalnie nie mogą się czuć bezkarni, jesienią czeka nas powtórka z rozrywki."
Nie brakuje też słów krytyki pod kątem policji, jednak jak zauważają przedstawiciele restauracji, "policja musiała asystować ponieważ była wzywana przez Sanepid. Policjanci podeszli do sprawy ze zrozumieniem i wyrozumiałością".
Co zrobi restauracja - nie wiadomo, jej personel na razie cieszy się z ostatniej wygranej.
Kontrowersyjna inwestycja pnie się w górę. Jak teraz wygląda...
